Andrzej Duda zrobi prezesowi psikusa? TEGO scenariusza Kaczyński boi się najbardziej. „Cios w plecy”
Wydaje się, że polska scena polityczna jest zabetonowana. Jednak z najnowszego sondażu Instytutu Badań Pollster przeprowadzonego na zlecenie „Super Expresss” wynika, że na spore poparcie mogłaby liczyć „partia Andrzeja Dudy”. Czy Jarosław Kaczyński ma się czego bać?
Partia Dudy
Andrzej Duda już wiosną 2025 r. zakończy swoją karierę w roli prezydenta. Konstytucja RP zabrania mu kandydowania po raz trzeci. Jarosław Kaczyński o tym wie i ma powody do obaw. Chodzi o polityczną przyszłość prezydenta i to, jak bardzo zaangażuje się w polską scenę polityczną.
Jak wynika z sondażu, który wykonano na zlecenie „SE”, „partia Andrzeja Dudy” mogłaby liczyć na 9,2% poparcia. W wariancie, gdyby takowa istniała, pierwsze miejsce w wyborach zajęłaby KO (wynik nieco ponad 30%), drugie PiS, ale z poparciem tylko 25,65%. Ugrupowanie Dudy zapewne zabrałoby Nowogrodzkiej kilka punktów procentowych.
Podium domykałaby Konfederacja z 11,65%. Na czwartej pozycji mamy Lewicę (10,13%). Trzecia Droga mogłaby pochwalić się tylko 8,59%, co sugeruje, że Duda mógłby chyba uszczknąć też trochę wyborców tej koalicji. Oczywiście, do potwierdzenia tych tez konieczne są dodatkowe badania. Tyle że jak wytłumaczyć takie tąpnięcie poparcia dla sojuszu Szymona Hołowni z ludowcami?
Jarosław Kaczyński zablokuje start partii Dudy?
Patrząc na powyższe wyniki, można uznać, że partia prezydencka mogłaby pomóc PiS-owi odzyskać władzę. Nowogrodzkiej zabrakło bowiem pod koniec 2023 r. sojusznika. Jest jednak jedno „ale”. PiS i „partia Dudy” wcale nie musiałby zawrzeć sojuszu, a wręcz przeciwnie.
Kaczyński od lat robi wiele, by nie powstało nic bardziej na prawo od PiS. Konfederacja i tak – wbrew jego woli – zbudowała sobie silną pozycję. A teraz jest ryzyko, że powstanie jeszcze partia Dudy, która może podebrać Nowogrodzkiej tych bardziej „umiarkowanych” wyborców i zmniejszyć rolę Kaczyńskiego i PiS na prawicy.
Czy coś jednak faktycznie jest na rzeczy? O sprawie piszą media, ale może być to po prostu plotka generowana pod „kliki”. Do tego do wyborów do Sejmu i Senatu są jeszcze ponad 3 lata. Oczywiście, Polsce 2050 udało się przetrwać taki okres i wprowadzić do parlamentu posłów, ale tylko dlatego, że „wykradła” dla siebie paru przedstawicieli w izbie niższej. Andrzej Duda i Marcin Mastalerek, bo ponoć i on może stać za projektem, musieliby zrobić to samo. I może tego boi się Kaczyński?
Dziś PiS przechodzi trudny okres. Może stracić subwencję z budżetu. Znani politycy partii trafiają do aresztu. Ciągną się za nimi afery. To dobry momentu, by wejść na scenę i kopnąć tą osłabioną konstrukcję. Pytanie, czy Dudzie wystarczy odwagi, by to zrobić.
– Biorąc pod uwagę obecne problemy finansowe i kadrowe PiS, swego rodzaju kryzys po przegranych wyborach, to gdyby jeszcze teraz jakieś bliskie środowisko zadało cios w plecy, prezes może obudzić się w sytuacji, której obawiał się przez całe swoje polityczne życie – mówi w rozmowie z „Super Expressem” jeden z polityków PiS.
Źródło: se.pl