Andrzej Duda został pozwany, jest decyzja sądu w sensacyjnej sprawie. „Prawo do życia w demokratycznym państwie…”
Gerard Weychert pozwał Andrzeja Dudę i domagał się od prezydenta przeprosin za naruszenie praworządności. Jest decyzja sądu w tej nietypowej sprawie.
Duda pozwany
Andrzej Duda poznał decyzję sądu w wyjątkowym procesie. Wszystko zaczęło się cztery lata temu, gdy mieszkający na Śląsku Gerard Weychert zarzucił prezydentowi naruszanie praworządności i skierował sprawę do sądu. Domagał się przeprosin i zadośćuczynienia, które ma być przeznaczone na cele społeczne.
– Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej – Andrzej Duda – jako reprezentant Skarbu Państwa i najwyższy organ władzy państwowej, zobowiązany do czuwania nad przestrzeganiem Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, przeprasza powoda Gerarda Weycherta za bezprawne naruszenie jego prawa, przysługującego jako obywatelowi Rzeczypospolitej Polskiej, do życia w demokratycznym państwie prawa, w którym przestrzegane są przez organy władzy, zasady praworządności wynikające z Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej i ratyfikowanego prawa unijnego – tak miały brzmieć przeprosiny. Miały zostać one opublikowane na stronie Prezydent.pl oraz odczytane na konferencji prasowej z udziałem TVN-u, Polsatu, „Gazety Wyborczej” i „Rzeczpospolitej”.
– Postępowanie Prezydenta RP jako organu władzy państwowej, wielokrotnie wpłynęło na naruszenie ładu konstytucyjnego w kraju, które w sposób skuteczny uniemożliwiło powodowi realizowanie swoich praw obywatelskich – napisał prawnik Weycherta w pozwie. – Zachowania podjęte w procesie legislacyjnym wyrażające się w podpisywaniu ustaw, które wprowadzały niekonstytucyjne uregulowania, jak również zaniechania, w zakresie inicjatywy zgodności uchwalanych aktów prawnych z ustawą zasadniczą, doprowadziły do sytuacji, w której powód nie miał zagwarantowanych podstawowych praw, w tym prawa do poszanowania i postępowania organów państwowych w myśl zasady legalizmu – czytamy dalej.
Jest decyzja sądu
Proces ruszył w piątek 10 maja przed Sądem Okręgowym w Warszawie. Dwa tygodnie później zapadła decyzja. Sąd okręgowy oddalił w czwartek pozew Gerarda Weycherta.
– Prawo do życia w demokratycznym państwie prawa ma charakter dobra wspólnego dla wszystkich obywateli, ale już nie — dobra osobistego. Wpływa ono na jakość ludzkiego życia, ale jednak pochodzi z „zewnątrz”. Dlatego powództwo podlegało oddaleniu – wyjaśniła w uzasadnieniu sędzia Magalena Antosiewicz. Pozew uznano za bezzasadny i obciążono Gerarda Weycherta kosztami procesu. Pełnomocnik powoda zapowiedział złożenie apelacji do orzeczenia sądu. Nie jest też wykluczone, że poprosi o o skierowanie do Sądu Najwyższego pytania prawnego dotyczącego tego, czy prawo do życia w demokratycznym państwie prawa jest dobrem osobistym.
Źródło: Onet
7 Odpowiedzi na Andrzej Duda został pozwany, jest decyzja sądu w sensacyjnej sprawie. „Prawo do życia w demokratycznym państwie…”
Prawo do życia jako dobro wspólne dotyczy przecież poszczególnych jednostek a więc jest ich dobrem osobistym. Czym byłoby dobro wspólne jeśli nie dotyczyłoby dobra osobistego? Niczym konkretnym, niemającym znaczenia dla poszczególych obywateli
Po raz kolejny towarzysze „prawnicy” okazują niespotykaną ignorancję i arogancję nie tylko w kwestiach prawnych. Jeśli LEGALNY SUWEREN RP, nawet w jego OSOBISTEJ SPRAWIE, z WINY NIEDOKSZTALCENIA I BRAKÓW INTELIGENCJI „sędziego” NIE MOZZE KORZYSTAC Z PRZYSŁUGUJACYCH MU PRAW KONSTYTUCYJNYCH, to średnio inteligentny Obywatel RP JEST – Z WINY tzw. „sądu” – OZNAWIONY PRAW MU PRZYSŁUGUJACYCH I GWARANTOWANYCH PRZEZ PAŃSTWO PRAWA, NIEZALEŻNIE OD TEGO, CZY LEGALNY OBYWATEL JEST OSOBA OJEDYŃCZĄ, CZY ZBIOROWA, A SĘDZIA, ogłaszający taki „wyrok” jak w opisie wyżej, jest KOMPLETNYM IGNORANTEM, I NALEŻY GO POZBAWIC PRAWA DO WYKONYWANIA ZAWODU, INDYWIDUALNIE PRZYPISANEMU RZECZONEMU IGNORANTOWI PRAWNICZO-NIEDOJRZAŁEMU DO WYKONYWANIA TEGO ZAWODU. Casus Prezydenta i rzeczonego „sędziego” jest tu wielce znaczący i OBU wymienionym MUSI BBYC PODSTAWIONY ZARZUT PRZEKROCZENIA UPRAWNIEN ORAZ PRZEST3PSTW URZĘDNICZYCH. Ten wyjątkowo GŁUPI wybryk sedziego- niedouka jest przykładem degrengolady całego środowiska prawniczego, bo takie „wyroki” oraz dzialania na zaprezentowanym poziomie wiedzy i inteligencji tego odłamu środowiska, są na porzządku dziennym i dotyczą nawet KOMPLETNEJ NIEZNAJOMOSCI PRAWA RP NA POZIOMIE ZAPISÓW Konstytucji. „Sędzia” SR dla W-wy Mokotowa zamierzał UKARAĆ MNIE (jako światka” za UZASADNIANIE MOICH DECYZJI W OPARCIU O PRAWA OBYWATELSKIE WZI3TE Z KONSTYTUCJI RP. Dopiero ZAGROZENIE „SĄDOWI”, że wiem co zrobić z taką kara sprawiło, że osobnik w todze ODSTAPIL od głupawego pomysłu…
To był koment do Ireneusza
Bzdura… dobro osobiste jest tak wielce subiektywne, że wręcz nie definiowalne…
Domagam się aby ten pan który pozwalał prezydenta natychmiast wyjechał do swojej niemieckiej ojczyzny.
Skandal w wykonaniu oszustów i złodzeji
W oczywisty sposób dobro wspólne może być dobrem osobistym. Zasada, że nikt nie może być pozbawiony wolności bez wyroku sądowego jest jako jedna z zasad konstytuujących demokratyczne państwo prawa dobrem wspólnym. Jednocześnie w sposób oczywisty jest dobrem osobistym jako gwarancja wolności osobistej każdego człowieka.
Kolejny raz Sąd ucieka się do wykrętnej wykładni prawa by uciec od kontrowersyjnej sprawy. Tak jak przy pierwszym „ułaskawieniu” Wąsika i Kamińskiego.