Andrzej Duda też miał lecieć do Smoleńska. To DLATEGO nie wsiadł na pokład samolotu. „Powiedział, że…”
Dziś kolejna miesięcznica katastrofy smoleńskiej. Mało znany fakt: w składzie delegacji, która leciała 10 kwietnia 2010 r. do Smoleńska miał znaleźć się późniejszy prezydent Polski Andrzej Duda.
Andrzej Duda mógł zginąć
Andrzej Duda miał lecieć 10 kwietnia 2010 roku do Smoleńska. Pracował wtedy jako podsekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Co go uratowało? Musiał zostać w Polsce. O powyższym mało się mówi. Dla samego Dudy musi to być traumatyczne wspomnienie, bowiem niewiele brakowało, by także stracił życie.
Światło na sprawę rzucił profesor Andrzej Zoll w książce „Od dyktatury do demokracji. I z powrotem”.
Co więc stało się na krótko przed wylotem, że Duda został w kraju? Zoll spotkał go przeddzień 10 kwietnia na dworcu kolejowym. Przyszły prezydent zwierzył się prawnikowi, że nie poleci do Smoleńska z powodu… choroby córki Kingi. Właśnie dlatego też polityk był na dworcu – czekał na pociąg do Krakowa, gdzie mieszkał.
„Spytałem go nawet, czy nie leci rano do Smoleńska. Powiedział, że rozchorowała się jego córka i prezydent zwolnił go z tego lotu” – czytamy w książce Zolla.
Wspomnienia Dudy
Jak to wszystko wspomina sam najbardziej zainteresowany? Mówi raczej o tym, co działo się potem.
– To jest taki dzień, kiedy się spotykamy wieczorem. Gdy stanie się z tej perspektywy, gdzie ja jestem w tej chwili i zamknie się oczy, to widzi się, tak jak wtedy, w tamte kwietniowe dni poczynając od 10., przez kolejne tygodnie – morze zniczy. I ludzie, zbolali, złamani. Każdy, kto był tu, wtedy, w tamtych dniach, czuł ten nieprawdopodobny ładunek bólu, jaki był na tej ulicy i w tym miejscu – mówił w 2019 roku w 9. rocznicę katastrofy już jako prezydent. – Minęło dziewięć lat, a ja cały czas, kiedy zamknę oczy, to widzę tę Salę Chorągwianą na parterze, gdzie wtedy stały trumny naszych przyjaciół, którzy zginęli, przy których siedzieli ich najbliżsi – dodał.
Sam nie przyznał nigdy publicznie, z jakiego powodu nie poleciał do Smoleńska.
Źródło: Radio ZET