Ależ popis Kalety! Po TYCH słowach nie wytrzymał nawet prowadzący, wymowna reakcja. „Czy pan naprawdę…”

Gościem Andrzeja Stankiewicza w programie „7. Dzień Tygodnia w Radiu ZET” był m.in. poseł Sebastian Kaleta.
Podczas rozmowy pojawił się wątek sędziego Tomasza Szmydta.

Sebastian Kaleta wykańcza prowadzącego

Media i politycy żyją dziś tematem Tomasza Szmydta, sędziego, który uciekł na Białoruś. Najpewniej od dawna był agentem, który działał przeciwko Polsce. Właśnie o nim zaczął mówić w Radiu Zet Sebastian Kaleta.

— Sędzia Szmydt stał się sędzią Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w związku z procedurą, w której wygrał konkurs w zespole, którego członkiem był Waldemar Żurek… — zaczął.

Już w tym miejscu zaczął męczyć dziennikarza, który prowadził program.

Jeśli pan pozwoli… nie odpowiada pan na pytanie. Proszę nie wprowadzać słuchaczy w błąd. W 2012 r. Tomasz Szmydt został sędzią sądu administracyjnego. Nie rządziliście wtedy. Ja pana pytam, jak to się stało, że on wszedł do Ministerstwa [Sprawiedliwości], kiedy już rządziliście — dopytywał się Andrzej Stankiewicz.

Kaleta zaczął więc mówić o procedurze zatrudniania. Wyjaśnił, że „na papierze” Szmydt „miał predyspozycje”, by zajmować się określonymi sprawami, które potem mu zlecano. Chodziło o nadanie pewnych ważnych uprawnień, m.in. obejmujących dostęp do tajnych informacji.

Dlaczego w 2018 r., kiedy wybieraliście  swoich przedstawicieli do KRS, Szmydt dostał posadę z waszego nadania, z polecenia wiceministra sprawiedliwości Łukasza Piebiaka, pańskiego kolegi z resortu sprawiedliwości, dostał posadę dyrektora departamentu prawnego w KRS? — nie wytrzymał w końcu Stankiewicz.

— O ile w pionie cywilnym w ministerstwie nie za bardzo widzieliśmy długofalową współpracę z panem sędzią, to pan sędzia świetnie się odnajdywał w środowisku sędziowskim jako takim — wyjaśnił Kaleta. Rozśmieszył tym prowadzącego program.

Czy pan naprawdę nie ma sobie nic do zarzucenia? — dopytywał go Stankiewicz. Kaleta raczej nie miał…

Brak realnej debaty o problemie

Problem w tym, że w przestrzeni publicznej brakuje realnej debaty o problemie, jaki poznaliśmy przy sprawie sędziego-uciekiniera.

Politycy zarzucają sobie wzajemnie, że to jedna, czy druga strona ma na sumieniu to, że ktoś taki jak Szmydt został sędzią z dużymi uprawnieniami. Zawiodły zaś raczej służby i procedury. Jak wskazał np. Krzysztof Stanowski z Kanału Zero, samo oświadczenie majątkowe urzędnika mogło budzić ogromne kontrowersje. Niemal nic nie miał, może poza długami. Dlaczego więc nikt się nim nie zainteresował? Nie zapytał, co robi z pieniędzmi? Przecież przy braku oszczędności i długach mógł stać się obiektem działań obcych służb.

Politycy i niektórzy dziennikarze zamiast debatować o tym wolą przerzucać się tym gorącym kartoflem.

Źródło: Radio Zet, Kanał Zero

Jacek Walewski

Od wielu lat publikuję artykuły na różne tematy: począwszy od polityki, ekonomii i nowych technologii po popkulturę. W przeszłości współpracowałem z m.in. Magazynem Gitarzysta czy Esensja.pl Obecnie oprócz pisania dla Crowd Media, publikuję swoje artykuły na Bitcoin.com i Cryps.pl Jestem autorem tysięcy artykułów dot. wyżej wspomnianych kwestii.
Politykę poznawałem "od kuchni", współpracując z posłem Mirosławem Suchoniem (Polska 2050) i posłanką Mirosławą Nykiel (PO). Działałem także społecznie w Polskim Stowarzyszeniu Bitcoin.

2 Odpowiedzi na Ależ popis Kalety! Po TYCH słowach nie wytrzymał nawet prowadzący, wymowna reakcja. „Czy pan naprawdę…”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *