Ależ kuriozum! Nie uwierzycie, jakie tłumaczenie wzrostu cen paliwa wymyślił Orlen
Orlen wymyślił tłumaczenie dla wzrostu cen paliwa po wyborach. Można przypuszczać, że to mętne alibi nie przekona prokuratury.
Na dwa tygodnie przed wyborami Orlen tak obniżył ceny paliw, że na stacjach zaczęło brakować benzyny. Symbolem niekompetencji i nieodpowiedzialności Daniela Obajtka i kierownictwa koncernu w tamtych dniach były problemy z zatankowaniem karetek pogotowania.
–Żarty się skończyły. Przez kryzys paliwowy karetki z naszej WSPR mają trudności z tankowaniem. Na północy woj. w większości stacji Orlenu są braki paliwa. Mamy z Orlen umowę flotową, nie mamy zapasów hurtowych, więc ratownicy jeżdżą i szukają po stacjach paliwa. Państwo PiS – informował Olgierd Geblewicz, marszałek województwa zachodniopomorskiego. Pisaliśmy o tym tutaj [klik].
Żarty się skończyły. Przez kryzys paliwowy karetki z naszej WSPR mają trudności z tankowaniem. Na północy woj. w większości stacji Orlenu są braki paliwa. Mamy z Orlen umowę flotową, nie mamy zapasów hurtowych, więc ratownicy jeżdżą i szukają po stacjach paliwa. Państwo PiS.
— Olgierd Geblewicz (@OGeblewicz) September 29, 2023
Orlen rozesłał do pracowników kuriozalną instrukcję, jak ukrywać przed klientami braki paliwa na stacjach. – Jeżeli brakuje wybranego rodzaju paliwa – właściwą naklejkę z rodzajem paliwa należy zakleić komunikatem z informacją a awarii danej pompy. Jeżeli brakuje wszystkich rodzajów paliw, wszystkie oznaczenia/naklejki paliwowe należy zakleić komunikatem formatu A4 z „Awaria dystrybutora. Przepraszamy za utrudnienia” – czytamy.
Czy Orlen potwierdza, że wysyła stacjom, jak mają udawać awarie? pic.twitter.com/u75EPNaEV4
— Tygodnik NIE (@TygodnikNIE) September 29, 2023
Mętne alibi Orlenu
Jak zwraca uwagę „Gazeta Wyborcza”, jeszcze tydzień przed wyborami Daniel Obajtek zapowiadał, że w ciągu najbliższych tygodni koncern nie przewiduje wzrostu cen na stacjach paliw. Zmienił zdanie już dwa dni po wyborach, bo od tego momentu ceny zaczęły iść w górę. Orlen dopiero po tygodniu zabrał głos w tej sprawie.
– Orlen działa w sposób rynkowy, co oznacza, że jego polityka cenowa jest kształtowana z uwzględnieniem sytuacji makroekonomicznej – brzmiał fragment komunikatu.
Teraz firma kierowana przez Daniela Obajtka znalazła alibi dla wzrostu cen paliwa. Gorączkowe podwyżki cen paliwa, Orlen tłumaczy…walkami Izraela z Hamasem, które zaczęły się na ponad tydzień przed polskimi wyborami.
Tłumaczenie jest o tyle dziwne, że Hamas zaatakował Izrael nocą z 6 na 7 października i Orlen przez kolejne dni nie widział powodów do podniesienia cen na stacjach.
Gorączkowe podwyżki cen paliw na swoich stacjach Orlen tłumaczy walkami Izraela z Hamasem, które zaczęły się na ponad tydzień przed wyborami – pisze "Wyborcza".
Ciekawe, czy to będzie przekonujące tłumaczenie przed prokuratorem? Śmiemy wątpić.
— Crowd Media (@CrowdMedia_PL) October 31, 2023
–Zaostrzenie się konfliktu palestyńsko-izraelskiego nie było zdarzeniem, które można było przewidzieć. Natomiast będzie w kolejnych miesiącach wpływać na notowania ropy naftowej i paliw, w znaczący sposób ograniczając możliwość ich spadku, a w niekorzystnym scenariuszu – powodując ich gwałtowny wzrost – informuje koncern.
Źródło: Gazeta Wyborcza