Ale ocena! Znany aktor scharakteryzował Kaczyńskiego, wskazał TE cechy prezesa. „W jakimś sensie jest bardzo…”
Adam Ferency był gościem podcastu „WojewódzkiKędzierski”. Aktor poświęcił kilka zdań Jarosławowi Kaczyńskiemu. Ocenił… zdolności aktorskie prezesa PiS.
Ferency ocenia prezesa
Gościem Kuby Wojewódzkiego i Piotra Kędzierskiego w ich podcaście „WojewódzkiKędzierski” był Adam Ferency. Dyskutowano o pracy aktora. W pewnym momencie Wojewódzki stwierdził, że „jeżeli ktoś przez swoje słowa i emocje jest w stanie uwiarygodnić się w umysłach ludzi, to jednym z największych polskich aktorów jest Jarosław Kaczyński”.
– No niestety muszę powiedzieć, że tak. Chociaż ekspresja Jarosława Kaczyńskiego jest – jakby to Tadeusz Łomnicki powiedział – kontrekspresją. To znaczy, on nie ma żadnej ekspresji, ale on reprezentuje pewną religię – ocenił Ferency. – To nie jest atut, ale to nie ma znaczenia. My nie oczekujemy, że Bóg na krzyżu będzie jakoś specjalnie ekspresyjny i nie nadużywając tego porównania, Jarosław Kaczyński nie ma żadnej ekspresji, ale jednak wytwarza w ludziach to, że mu wierzą.
Co to za ludzie, to jest inna rozmowa – powiedział aktor. Następnie prowadzący zapytali swojego gościa, czy uważa Jarosława Kaczyńskiego za złego człowieka, czy za słabego.
– Tak, uważam, że jest złym człowiekiem. On nie jest słabym człowiekiem. Uważam, że on jest w jakimś sensie bardzo silny – odpowiedział Ferency. – Myślę, że słaby człowiek nie dałby rady tak usidlić wszystkich. Uzależnić od siebie. To nie jest cecha słabego człowieka. Słaby człowiek by się schował w pewnym momencie, a on nie – skwitował refleksję na temat Jarosława Kaczyńskiego aktor.
Kaczyński był aktorem
Trzeba pamiętać, że Kaczyński ma doświadczenie aktorskie. Jako dziecko wystąpił wraz z bratem w filmie „O dwóch takich co ukradli księżyc”. Był to zarazem debiut i ostatnia filmowa rola Kaczyńskich. Realia pracy na planie zniechęciły ich do kontynuowania kariery.
– Powtarzanie ujęć po dziesięć razy, kiedy np. osioł nie chciał nas zrzucać z grzbietu. Dzień mieliśmy wypełniony szczelnie zdjęciami, a wieczorem przychodzili nauczyciele, żebyśmy nie stracili roku szkolnego – opowiadał Lech Kaczyński w książce „O dwóch takich… Alfabet braci Kaczyńskich”.
Źródło: Onet, fot. Depositphotos