Afera w NCBiR uderza rykoszetem w uczciwych przedsiębiorców. Grozi nam utrata setek milionów złotych?
Coraz głośniej robi się wokół NCBiR. Teraz podmiot wstrzymał wypłaty z programu „Szybka ścieżka – Innowacje cyfrowe”. Chodzi o aferę związaną z politykami z Partii Republikańskiej. Co gorsza, rykoszetem dostają też projekty, które nie wzbudzają żadnych kontrowersji.
NCBiR wstrzymuje wypłaty środków
Wspomniany konkurs „Szybka ścieżka – Innowacje cyfrowe” NCBiR wzbudził spore kontrowersje. W jego ramach rozdysponowano aż 811 milionów złotych. Problem w tym, że z tego 55 milionów zł miała dostać firma założona dopiero w trakcie trwania konkursu. Kolejne 123 miliony zł – firma, która była w fatalnej sytuacji finansowej. Ponoć oba podmioty są powiązane z Partią Republikańską Adama Bielana.
O sprawie zaczęły informować media.
NCBiR musiał jakoś na to odpowiedzieć. I zrobił to. Pytanie, czy we właściwy sposób.
„Szanowni Państwo, w związku z kontrolą Instytucji Zarządzającej POIR informujemy o zawieszeniu podpisywania umów o dofinansowanie w konkursie 1/1.1.1/2022 Szybka ścieżka – Innowacje cyfrowe do momentu jej zakończenia. Zgodnie z zawiadomieniem Instytucji Zarządzającej kontrola może potrwać do 28 kwietnia br. Termin ten może ulec zmianie. NCBiR dołoży wszelkich starań, aby proces podpisywania umów o dofinansowanie został wznowiony w możliwie jak najszybszym terminie” – przekazało Centrum.
Wspomnianą kontrolę przeprowadza Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej.
Jeśli ktoś chce pochwalić tę decyzję, musi sobie jednak uzmysłowić, że wstrzymano też wypłaty dla firm, które nie wzbudzały kontrowersji.
– Takie zawieszenie jest moim zdaniem bezprawne: ustawa wdrożeniowa, na podstawie której prowadzony był konkurs, nie przewiduje „zawieszenia” podpisywania umów, a wielu przedsiębiorców już poniosło wydatki na prowadzone projekty. Zatrudnili ludzi, kupili środki trwałe, zaufali państwu. A państwo okazało się niewiarygodne – powiedział Wirtualnej Polsce radca prawny Krzysztof Brysiewicz.
Jego zdaniem w efekcie powyższego Polska może stracić część z 800 milionów zł unijnych środków. Dlaczego? Chodzi o termin realizacji projektów. Jeżeli pieniądze zostaną odblokowane np. dopiero za parę miesięcy, części z tych projektów nie uda się już zakończyć we właściwym czasie. Niektóre firmy zapewne zrezygnują z dofinansowania, bowiem będą bać się tego, że nie zdążą z terminem realizacji.
CBA bierze sprawy w swoje ręce
Przypomnijmy, że pod koniec lutego działalność NCBiR pod lupę wzięło Centralne Biuro Antykorupcyjne. Służby ponoć zabezpieczyły już komputery, telefony i nośniki, których używali Hanna Strykowska, była wicedyrektor Centrum, oraz Krzysztof Bednarek, były prezes spółki NCBR Investment Fund, która to należy do NCBiR. Ten ostatni był też, jak podają media, przesłuchiwany.
Wszystko zaczęło się zaś od doniesień dot. tego, że wspominane już na początku 55 milionów złotych od Centrum miała dostać firma pewnego 27-latka. Jej adres jest taki sam, jak dawny adres partii Bielana. 123 miliony złotych dostała zaś spółka z Białegostoku, która była w złej sytuacji finansowej. Posiadała jednak ciekawe „aktywo” – jej właściciel był wspólnikiem osoby, która została dyrektorem NCBiR Investmend Fund.
Oczywiście sam Bielan broni się i twierdzi, że wszystko to polityczny atak. Wiele jednak wskazuje na to, że przed kolejnymi wyborami do Sejmu i Senatu, które odbędą się jesienią, z szaf Zjednoczonej Prawicy, wyleci jeszcze wiele takich trupów.
Szkoda, że wszystko dzieje się ze szkodą dla uczciwych firm.
https://twitter.com/SGawryszczak/status/1630925295418048513
Źródło: wp.pl