Abp Sławoj Leszek Głódź wkurzył wiernych. Zbojkotowali mszę z jego udziałem
Arcybiskup Sławoj Leszek Głódź nie ma ostatnio dobrej prasy. Jego obecność na mszy w kościele pw. św. Kazimierza Królewicza w Białymstoku wzbudziła spore kontrowersje. Doszło wręcz do tego, że wierni zorganizowali bojkot uroczystości.
Przypomnijmy, że Watykan zdecydował, że duchowny nie może uczestniczyć w mszach, które odbywają się na terenie archidiecezji gdańskiej.
Arcybiskup Sławoj Leszek Głódź nie został ciepło przyjęty
Wszystko miało miejsce w sobotę, 4 marca, w kościele pw. św. Kazimierza Królewicza w Białymstoku. Trwały tam uroczystości ku czci patrona tej parafii i jednocześnie patrona metropolii białostockiej.
Miało być pięknie i wzniośle, tyle że cała uroczystość została… zbojkotowana przez część wiernych. Był to protest przeciwko pojawianiu się na wydarzeniu arcybiskupa Sławoja Leszka Głodzia.
Skąd jednak tak nerwowa reakcja? Przypomnijmy, że abp Głódź został w 2021 roku ukarany przez Watykan za „zaniedbania w sprawach nadużyć seksualnych popełnionych przez niektórych duchownych wobec osób małoletnich”. Ponoć duchowny zaniedbał swoje obowiązki, gdy pełnił urząd metropolity gdańskiego (miało to miejsce w latach 2008-20). Władze Kościoła zakazały mu w efekcie uczestniczenia w publicznych mszach. Nie dość, że kara nie wydaje się wysoka, to jeszcze obowiązuje tylko na terenie archidiecezji gdańskiej. Arcybiskup mógł się więc pojawić na wydarzeniu w archidiecezji białostockiej. Na jej terenie obecnie zresztą mieszka.
Wierni wyraźnie nie chcą jednak uczestniczyć w tych samych mszach św., co abp. Głódź. – To jest patologia. Jak można zapraszać na takie uroczystości duchownego, który krył nadużycia seksualne innych księży? – powiedziała „Gazecie Wyborczej” jedna z białostockich parafianek.
To zresztą nie pierwszy raz, gdy obecność duchownego wzbudza takie emocje. We wrześniu ubiegłego roku kontrowersje wywołało też jego pojawienie się na uroczystości otwarcia kanału przez Mierzeję Wiślaną.
Kościół ma problem
Kościół katolicki ogólnie nie ma w Polsce dobrej prasy. Wszystko przez takich duchownych jak Głódź i innych księży, którzy są powiązani z aferami pedofilskimi. O jednej z takich afer pisaliśmy w tym miejscu.
Źródło: se.pl Gazeta Wyborcza