Dramatyczna sytuacja na pogrzebie matki znanego zakonnika. „Nie wiadomo, co będzie dalej”
Znany zakonnik ojciec Adam Szustak, twórca popularnego kanału na YouTube „Langusta na palmie”, podzielił się z widzami przykrymi doświadczeniami. Podczas pogrzebu jego marki zasłabł ojciec zakonnika.
Dominikanin ojciec Adam Szustak to zakonnik, który prowadzi na YouTube popularny kanał „Langusta na palmie”. Kilka dni temu zakonnik podzielił się z widzami przykrą wiadomością o śmierci swojej matki. To niestety nie koniec smutnych informacji – dominikanin wyznał, że podczas pogrzebu zasłabł jego ojciec.
– Kiedy wchodziliśmy z pogrzebem do kościoła, zasłabł mój tato. Miał zatrzymanie akcji serca, był reanimowany przez dłuższy czas. Jest w śpiączce, jest na OIOM-ie. Tak naprawdę nie wiadomo, co będzie dalej – wyznał dominikanin. – Bardzo was, kochani, proszę o modlitwę za mojego tatę. Wiem, że jest w rękach pana Boga, tak jak moja mama i my wszyscy, ale wiadomo, że nie jest to łatwa sytuacja – poprosił o. Szustak.
Zakonnik opublikował też kazanie, które wygłosił na pogrzebie swojej matki.
– Moja mama Barbara odeszła w Wielką Sobotę o 4.30 rano. W ciągu dnia, kiedy zacząłem się modlić, pomyślałem, że najlepszym sposobem, by jakoś się z tym zmierzyć, będzie sięgnięcie do liturgii słowa bożego. Wtedy się zorientowałem, że to jest jeden jedyny dzień w roku, kiedy nie ma liturgii słowa bożego – mówił zakonnik, podkreślając, że w Wielki Piątek i Wielka Sobota to jedyne dni, w których nie odprawia się mszy. – W sobotę nie ma żadnych tekstów, żadnego Słowa Bożego. Nie ukrywam, najpierw się obraziłem, bo pomyślałem sobie: „No jak to? Potrzebuję twojego słowa, żebyś mi tłumaczył”. Cisza – mówił dominikanin.
– Wtedy zrozumiałem, że Pan Jezus mówi: „To nie twoja sprawa, to nie są słowa dla ciebie”. (…) To, co Pan Jezus mówi mojej mamie, to są na pewno najpiękniejsze słowa świata. (…) To jest między nim a nią, to ich tajemnica – dodał o. Szustak. Zakonnik wspominał też swoją matkę i apelował, by cieszyć się każdą chwilą spędzoną z najbliższymi i nie bagatelizować ich.
— Nie wiem, czy tato przeżyje, czy nie. Mam nadzieję oczywiście, ale jeśli nie… Wczoraj z nim oglądałem przez chwilę, jak gra w taką grę w internecie. Hoduje tam jakieś warzywa. Pokazywał mi to i to było cudowne — jak mi pokazywał, jak mu tam na grządkach rośnie i co on z tym robi. Tu się dzieje miłość, tu się dzieje bliskość z drugim człowiekiem — mówił o. Szustak. Na koniec wyznał, że najchętniej by zapłakał, ale mimo wszystko stara się zachować pogodę ducha, bo „to nie jest smutny dzień”.
— Mama jest w najlepszych rękach, u tego, który wyciąga z przepaści. Tata jest teraz w najlepszych rękach, u tego, który wyciąga z przepaści. I my jesteśmy w najlepszych rękach – skwitował zakonnik.