Kulisy spotkania Elżbiety Witek z dziennikarzami dają do myślenia. Skąd marszałek uzyskała TE informacje?
Radio Zet opisuje kulisy spotkania Elżbiety Witek z dziennikarzami stacji. Nowe informacje nie stawiają w dobrym świetle pani marszałek.
Gdy dziennikarze Radia Zet ujawnili, że w legnickim szpitalu na OIOM-ie od dwóch lat przebywa mąż Elżbiety Witek w stanie wegetatywnym, marszałek Sejmu wydała pełne oburzenia oświadczenie. Witek napisała, że rozmawiała z dziennikarzami przed publikacją i dokładnie naświetliła temat. Rozmowa odbyła się w w trybie „off the record”.
Personalia
Sprawa zaczęła się od zawiadomienia złożonego do prokuratury. Jedna z pacjentek czekała na miejsce na OIOM-ie osiem dni, ale dziewiątego dnia zmarła. Córka pacjentki zawiadomiła prokuraturę.
Jak informuje Radio Zet, do spotkania dziennikarzy z Elżbietą Witek doszło 6 kwietnia. Podczas rozmowy marszałek Sejmu zaznaczyła, że to co mówi nie jest do publikacji i dziennikarze to uszanowali.
– Po publikacji Radia ZET Elżbieta Witek ujawniła fakt spotkania oraz zarzuciła dziennikarzom, że otrzymali w trakcie rozmowy z nią odpowiedzi na wszystkie pytania. Dziennikarze Radia ZET czują się zwolnieni z umowy, dotyczącej formuły spotkania i dlatego ujawniają niektóre fakty z rozmowy z marszałek Sejmu – informują.
Nowe informacje na temat kulisów rozmowy dają dużo do myślenia w jakim państwie żyjemy. Elżbieta Witek kilkukrotnie wymieniała w trakcie rozmowy… nazwisko osoby składającej zawiadomienie do prokuratury. znała też niepublikowane wcześniej informacje na temat wcześniejszych wydarzeń z udziałem tej osoby, które miały miejsce w szpitalu.
W jakim trybie?
Dziennikarze zachodzą w głowę w jakim trybie marszałek Sejmu uzyskała informacje na temat osoby składającej zawiadomienie do prokuratury.
– W dniu, kiedy doszło do rozmowy z dziennikarzami Radia ZET, sprawa w prokuraturze miała status „postępowania sprawdzającego”, w którym śledczy wykonują głównie jedną czynność – przesłuchują w charakterze świadka osobę zawiadamiającą – piszą autorzy materiału.
Radio Zet dodaje, że w myśl Prawa o prokuraturze z 2016 roku Prokurator Generalny, Prokurator Krajowy lub inni upoważnieni przez nich prokuratorzy, mogą przedstawić organom władzy publicznej informacje dotyczące konkretnych spraw. Jednak w tym przypadku nie wchodzi to w grę.
– Rozpoznająca doniesienie Prokuratura Okręgowa w Legnicy, odpowiadając na wcześniejsze pytania Radia ZET przyznała, że o prowadzonym postępowaniu nie informowała Prokuratury Krajowej w Warszawie – czytamy.
Źródło: Radio Zet