Morawiecki mocno wkurzył chińską dyplomację. Nie uwierzycie, JAK go nazwali w oficjalnym dokumencie
Mateusz Morawiecki rozzłościł Chiny. Po słowach premiera dotyczących Tajwanu i Ukrainy zareagowała ambasada azjatyckiego mocarstwa.
Słowa Morawieckiego nie spodobały się Chinom
— Nie można dzisiaj i jutro ochronić Ukrainy, mówiąc, że Tajwan to nie jest nasza sprawa. Trzeba wspierać Ukrainę, jeżeli chcemy, aby Tajwan pozostał niezależny. Jeżeli Ukraina zostanie podbita, następnego dnia Chiny mogą zaatakować Tajwan. Widzę tutaj bardzo duży związek, dużo zależności pomiędzy sytuacją w Ukrainie a sytuacją na Tajwanie i Chinach – mówił Mateusz Morawiecki podczas swojej oficjalnej wizyty w Stanach Zjednoczonych.
Słowa premiera nie pozostały niezauważone. Co więcej, specjalne pismo w sprawie jego wypowiedzi wystosowała nawet ambasada chińska. Treść dokumentu to jedna sprawa, ale druga sprawa – nie mniej frapująca – dotyczy samego Morawieckiego. Otóż nie został on nawet wymieniony z imienia i nazwiska przez chiński urząd.
Zamiast tego polski premier określony jako… „pewien polski urzędnik”.
Dyplomaci piszą list
– 13 kwietnia, pewien polski urzędnik państwowy w czasie spotkania z przedstawicielami amerykańskiego think tanku wygłosił przemówienie, podczas którego otwarcie porównywał kwestie Tajwanu i Ukrainy, oraz wysnuł bezpodstawne twierdzenie, głoszące, że jeśli Ukraina przegra wojnę, to Chiny kontynentalne następnego dnia zaatakują Tajwan. Z tego powodu Chiny wyrażają silne niezadowolenie i zdecydowany sprzeciw — czytamy na początku oświadczenia.
Dalej ambasada przekonuje, że „Tajwan jest nierozłączną częścią terytorium Chin, a kwestia Tajwanu jest w pełni sprawą wewnętrzną Chin, która diametralnie różni się od kwestii Ukrainy, nie ma między nimi żadnego porównania”. „O przyszłości Tajwanu może decydować jedynie wspólnie cały naród chiński, włącznie z rodakami z Tajwanu” — dodano.
– W kwestii Ukrainy, wszystkie strony podkreślają potrzebę ochrony suwerenności i integralności terytorialnej. W kwestii Tajwanu również należy trzymać się tej zasady, stanowczo broniąc suwerenności i integralności terytorialnej Chin. Nie należy stosować podwójnych standardów w odniesieniu do istotnych kwestii. Wszelkie próby wykorzystywania kwestii Ukrainy jako pretekstu do insynuowania relacji z kwestią Tajwanu są mającą ukryte motywy polityczną manipulacją, bezmyślnym deptaniem zasady poszanowania suwerenności narodowej i integralności terytorialnej oraz rażącą ingerencją w wewnętrzne sprawy Chin — czytamy dalej w komunikacie chińskiej ambasady.
Chińscy dyplomaci przypomnieli również o „zasadzie jednych Chin”. – Wzywamy związanego z tą sprawą polskiego urzędnika do pełnego zrozumienia wysokiej wrażliwości kwestii Tajwanu, sumiennego przestrzegania zasady jednych Chin, zachowywania ostrożności w czynach i słowach dotyczących kwestii Tajwanu oraz unikania zakłócania relacji chińsko-polskich — napisano na zakończenie listu.
Źródło: Onet
1 Odpowiedzi na Morawiecki mocno wkurzył chińską dyplomację. Nie uwierzycie, JAK go nazwali w oficjalnym dokumencie
Ja bym napisał Urzędniczyna