Kto chciał się napić z Piotrem Müllerem? Policja może przesłuchać w tej sprawie samego rzecznika rządu
Rusza dochodzenie w sprawie butelki whisky, która trafiła na stół podczas spotkania władz Czarnej Dąbrówki z rzecznikiem rządu.
Znikająca butelka
W ubiegłą sobotę Piotr Müller odwiedził gminę Czarna Dąbrówka (Pomorze), gdzie spotkał się z lokalnymi władzami. Rozmowy odbyły się w miejscowej szkole podstawowej. Tym bardziej szokujące były obrazki, które szybko pojawiły się w mediach. Przed rzecznikiem rządu stała butelka whisky. Od razu rozpętała się burza, bo – po pierwsze to nie było spotkanie towarzyskie, a po drugie mówimy o szkole podstawowej, gdzie żaden alkohol nie ma prawa się pojawić.
Rzecznik rządu w rozmowie z „Faktem” tłumaczył, że było to „miłe, krótkie spotkanie z ciastem”. — To była sobota, poza dniem szkolnym. Byłem tam przez ok. 20 minut, przyjechałem zobaczyć szkołę, w której trwa rozbudowa ze środków rządowych — wyjaśniał. – Piłem colę. Sami gospodarze zdjęli butelkę w trakcie spotkania, co zresztą widać na zdjęciach – dodał Piotr Müller.
Wygląda na to, że tak rzeczywiście było, co w czwartek potwierdził sam wójt Czarnej Dąbrówki. – Po oględzinach pomieszczeń szkoły ok. 10 osób zebrało się na spotkaniu-rozmowach przy kawie. Ktoś niepostrzeżenie postawił, butelkę na stole, ale pani dyrektor dosyć prędko zauważyła to i zdjęła butelkę z odpowiednim komentarzem ze stołu i wyniosła z pomieszczenia – powiedział w czwartek „Faktowi” wójt Jan Klasa.
To nie koniec
Sprawą miały zająć się odpowiednie służby, by wyjaśnić, kto przyniósł do szkoły butelkę alkoholu, by napić się lub/i poczęstować ministra. I nie było to czcze gadanie. — W związku z doniesieniami medialnymi w danej sprawie zostało wszczęte postępowanie o wykroczenie, które prowadzone jest przez posterunek policji w Czarnej Dąbrówce pod kątem naruszenia przepisów z ustawy o wychowaniu w trzeźwości – poinformował „Fakt” starszy sierżant Dawid Łaszcz, oficer prasowy Komendanta Powiatowego Policji w Bytowie.
By wyjaśnić aferę, policja będzie musiała wezwać uczestników i przesłuchać. Być może znajdzie się wśród nich sam rzecznik rządu. Ale sprawę mogą wyjaśnić też inne instytucje.
— Kontrolę może przeprowadzić organ nadzoru, albo organ prowadzący, czyli wójt, który prowadzi szkołę, i kuratorium oświaty. To są kompetencje tych organów. Sam minister bezpośrednio tych szkół nie nadzoruje. Nadzoruje pod względem pedagogicznym za pośrednictwem kuratorów, a sprawy administracyjne nadzoruje organ prowadzący, czyli gmina – powiedział wiceminister edukacji Dariusz Piontkowski.
Źródło: Fakt.pl