Orban się doigrał, potężny kryzys na Węgrzech. Nas to też czeka?
Sytuacja na Węgrzech jest coraz gorsza. Inflacja bije tam nowe rekordy. Orban ma się czego bać.
Kryzys na Węgrzech. Orban straci władzę?
Orban w potrzasku. Inflacja CPI na Węgrzech przekroczyła poziom aż 20 proc. Co jest najgorsze dla konsumentów, rekordowo rosną ceny żywności, czyli czegoś, czego nie można sobie łatwo odmówić (w odróżnieniu do np. rozrywki). W listopadzie rosły w skali 43,8 proc. rok do roku.
Do tego dochodzi konflikt na poziomie władz.
Szef Banku Centralnego Węgier György Matolcsy na posiedzeniu Komisji Gospodarczej Zgromadzenia Narodowego otwarcie atakował politykę rządu Orbána. Stwierdził, że władze nie podjęły po 2021 r. żadnej dobrej decyzji, a „strategia zarządzania kryzysowego jest błędna”.
– Zamrażanie cen powoduje wzrost inflacji o 3-4 proc. i należy się z tego wycofać – dodał.
Ostrzegał, by rząd „nie wracał do socjalizmu”.
Dodajmy, że jak na razie na wniosek koncernu naftowo-gazowego MOL Orban zdecydował się na zniesienie obowiązującego od listopada 2021 r. limitu cen na paliwo. Tyle że w efekcie wywołał panikę w środowisku kierowców. Ci zaczęli masowo przyjeżdżać na stacje, by zatankować jeszcze w miarę tanie paliwo.
Eksperci zarzucają władzom też inne zaniedbania. Np. brak zaopatrzenia w paliwa czy zabezpieczenia rynku energetyki.