Spotkanie księcia Williama z Trzaskowskim nie było przypadkiem? Ekspert nie ma wątpliwości. „Pokazał opozycji, że…”

Nie milkną echa wizyty księcia Williama w Polsce. Uwagę zwraca spotkanie następcy brytyjskiego tronu z Rafałem Trzaskowskim. Czy jest w tym drugie dno?
Książę William w Polsce
Książę William, następca tronu Wielkiej Brytanii, przybył do Polski w środę 22 marca. Książę Walii pojechał do Rzeszowa, gdzie spotkał się z brytyjskimi żołnierzami z pułku the Queen’s Royal Hussars, potem przybył do Warszawy. Tam w towarzystwie Rafała Trzaskowskiego odwiedził punkt dla uchodźców przy ulicy Wołoskiej.
– Dziękuję za wizytę, za zaangażowanie, za całe wsparcie okazywane naszym ukraińskim przyjaciołom – napisał w mediach społecznościowych prezydent Warszawy. Z Andrzejem Dudą książę William spotkał się dopiero następnego dnia.
– Prezydent Andrzej Duda spotkał się z Jego Królewską Wysokością Księciem Walii. Tematem rozmowy była pomoc humanitarna dla walczącej Ukrainy. Książę Walii przekazał podziękowania dla Polaków za Ich hojność i gościnność – przeczytaliśmy na prezydenckim Instagramie.
Sygnał dla opozycji?
Czy w kolejności tych spotkań, a także w samym fakcie, że następca brytyjskiego tronu rozmawiał z Rafałem Trzaskowskim, jest drugie dno? Trzeba pamiętać, że czas dla prezydenta stolicy znalazł podczas swojej wizyty w Polsce także Joe Biden.
– Spotkali się z nim, a przecież nie musieli – zauważa w rozmowie z „Faktem” dr Mirosław Oczkoś, specjalista od wizerunku politycznego. Ekspert zauważa, że i Biden, i William spotkali się z ważnym politykiem opozycji, ale w sposób usprawiedliwiony dyplomatycznie.
– Gdyby spotkał się z Kosiniakiem, Tuskiem czy Hołownią, to od razu zrobiłoby się wielkie halo. Zamiast tego wybrał wariant niewzbudzający kontrowersji: odwiedził centrum pobytowe dla uchodźców w Warszawie, a jednocześnie spotkał się z Trzaskowskim – wyjaśnia Oczkoś. Jak podkreśla, nie byłoby nic dziwnego, gdyby William, nie znalazł czasu dla Trzaskowskiego. Ale jednak znalazł.
– Pokazał opozycji, że jeśli dojdzie do władzy, to nie będzie problemu ze współpracą – podkreśla dr Oczkoś.
Innym ciekawym punktem wizyty księcia Wiliama w Polsce była wizyta w lokalu LGBT na warszawskim Śródmieściu. Tutaj też eksperci nie widzą przypadku.
– Gdy ten klub określany jest jako lokal o określonym profilu, to jest to taki sygnał, że dyskryminacja kogokolwiek to są rzeczy niedopuszczalne. To taki łagodnie wykonany, silny sygnał, który pokazuje, że następcy tronu jest bliżej do Trzaskowskiego. Wygląda to na mocne wsparcie sił demokratycznych w Polsce – ocenia w rozmowie z „Faktem” Janusz Sikora, specjalista do spraw protokołu dyplomatycznego.
Źródło: Fakt