Henryk Kowalczyk stchórzył. OTO co zrobił po wielu kompromitujących występach

Minister rolnictwa Henryk Kowalczyk nie zaliczy tego tygodnia do udanych. W resorcie rolnictwa zapanowała gigantyczna panika.

W ciągu ostatnich kilku dni, Henryk Kowalczyk był uczestnikiem dwóch rolniczych rozrób. W Kielcach nikogo nie wyzywał, ale był wyzywany. W Jasionce koło Rzeszowa nie rzucał jajkami, ale został nimi obrzucony. Wybuch rolniczej złości jest na tyle poważny dla obozu władzy i ministra, że zaczęto wycofywać się rakiem z zaplanowanych spotkań.

Panika w ministerstwie

Henryk Kowalczyk w piątek miał być w Strzelcach, w gminie Marcinowice. Wizytę szeroko anonsowała europosłanka PiS Anna Zalewska. Nagle okazało się, że minister nie może przyjechać, bo ma „pilną naradę”.

W związku z pilną naradą związaną z sytuacją na rynku zbóż i zapowiadanymi mechanizmami wsparcia spotkanie z Premierem Henrykiem Kowalczykiem zostało odwołane.

O nowym terminie poinformujemy wkrótce – napisała na Twitterze.

Jak informuje „Gazeta Wyborcza” w identyczny sposób pisowski wojewoda opolski Sławomir Kłosowski odwołała spotkanie w Nysie na Opolszczyźnie.

Rząd jest w popłochu po tym, co się wydarzyło w Jasionce i Kielcach – ocenia Paweł Mazur, przewodniczący Izby Rolniczej w Wałbrzychu. – Oszukani rolnicy nie mają teraz za co wyjechać w pola, więc wychodzą na ulice – dodaje.

Rolnicy mają magazyny zapchane zbożem i do żniw nie da się go wywieźć. Czemu? Bo posłuchali ministra rolnictwa. – W czerwcu ubiegłego roku apelował do nich: „Nie sprzedawajcie zboża, trzymajcie, w przyszłym półroczu zboże będzie droższe”. Teraz patrzą na ceny i widzą, że są stratni. W tej chwili pszenica jest po 900 zł, a rzepak po ok. 2 tys. zł, a był po 3,3 tys. za tonę – pisze „Wyborcza”.

Kielce i Jasionka

Przypomnijmy, że do pierwszego incydentu z udziałem Henryka Kowalczyka doszło na kieleckich targach AgroTech. Rolnicy ze stowarzyszenia „Oszukana wieś” najpierw zablokowali ministrowi rolnictwa wejście na targi. Po blokadzie rolnicy udali się na stoisko resortu rolnictwa i tam dali wyraz swojemu niezadowoleniuNie obyło się bez krzyków, m.in. „S******aj Dziadu” i „Judasze”. Henryk Kowalczyk został wygwizdany.

Kilka dni później było jeszcze gorzej. Tym razem polityk PiS zjawił się na V Europejskim Forum Rolniczym w Jasionce koło Rzeszowa. Był m.in. prelegentem na panelu dyskusyjnym. Gdy przekazano mu mikrofon, na widowni podniosło się kilkanaście osób, wznosząc okrzyki „judasze”. A to był dopiero początek.

Protestujący założyli żółte kamizelki z napisami „Oszukana wieś”. Stwierdzili też, że wicepremier „nie ma prawa głosu” i zaczęli…rzucać w Kowalczyka jajkami. Rozbijały się one o podłogę na scenie, przed niektórymi Kowalczyk musiał wykonywać uniki.

Źródło: Gazeta Wyborcza

 

Bartosz Wiciński

Polityką zainteresowałem się w momencie wybuchu afery Rywina. 12 lat temu założyłem bloga politycznego na prawicowej platformie Salon24.pl. Popełniłem tam ponad 400 wpisów i toczyłem pierwsze potyczki słowne z całą rzeszą wyborców PiS. Jak to w życiu blogera bywa, raz wychodziły lepsze teksty, a raz gorsze. Salon24.pl to była dobra szkoła. W CrowdMedia.pl zaczynałem od pisania własnych artykułów o polityce. Teraz zajmuje się głównie opisywaniem newsów, czego musiałem się sam nauczyć. Z wykształcenia jestem księgowym, ale nigdy do żadnej kratki nie wpisałem ani jednej cyferki.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *