Tusk przeczytał wywiad z Nawrockim. Jaśniej się nie da! „Niech chociaż nie przeszkadza”

Donald Tusk nie owijał w bawełnę po wywiadzie z Karolem Nawrockim. Premier dał mu do zrozumienia, że w chwili międzynarodowej próby państwo nie potrzebuje politycznych solistów.

Prezydent krytykuje, premier odpowiada wprost

Donald Tusk nie „szczypał się” w klawiaturę i w dwóch krótkich zdaniach dobitnie skwitował słowa Karola Nawrockiego, jakie padły w ostatnim wywiadzie, jakiego udzielił dla „Wirtualnej Polski”.  Chodziło o słowa, w których prezydent uderzył w rząd i zarzucił mu rzekome zaniedbania w polityce wobec Ukrainy i Zachodu.Straciliśmy element partnerstwa na linii Polska–Ukraina. Musimy nauczyć się funkcjonować jak partnerzy, a nie jak „junior partnerzy” – przekonywał Nawrocki.

Prezydent sugerował, że Polska została odsunięta od kluczowych rozmów o zakończeniu wojny w Ukrainie, a Wołodymyr Zełenski miałby traktować Warszawę jako „oczywiste wsparcie”, które nie wymaga szczególnej uwagi dyplomatycznej. W jego ocenie to dowód na błędy rządu Donalda Tuska. Na reakcję premiera nie trzeba było długo czekać. Tusk odniósł się do słów prezydenta we wpisie na platformie X i celnie uderzył w sedno sporu.

Międzynarodowa gra toczy się dziś o wielką stawkę: bezpieczeństwo Polski i niepodległość Ukrainy. Jeśli pan prezydent nie chce lub nie potrafi pomóc, to przynajmniej niech nie przeszkadza napisał szef rządu.

Premier jasno zaznaczył, że stawka obecnych działań dyplomatycznych jest znacznie wyższa niż bieżące spory polityczne. W rządowych kręgach komentarz Tuska został odebrany jako sygnał irytacji wobec prezydenckiej narracji, która, zamiast wzmacniać pozycję Polski, może ją osłabiać. Krytycy Nawrockiego zwracają uwagę, że publiczne podważanie działań rządu w newralgicznym momencie negocjacyjnym wpisuje się raczej w logikę wewnętrznej walki politycznej niż odpowiedzialnej polityki zagranicznej.

Nawrocki znów solo, rząd gra zespołowo

W wywiadzie dla Wirtualnej Polski prezydent poszedł jeszcze dalej, sugerując, że Zełenski „chętniej porusza się w środowisku liderów Europy Zachodniej”, bo relacje z Polską nie są dziś „właściwie ułożone”. Tyle że, jak wskazują rozmówcy z obozu rządowego, to właśnie gabinet Tuska odbudowuje relacje z kluczowymi stolicami Europy, po latach izolacji i konfliktów z Brukselą.

W tym kontekście słowa prezydenta odbierane są jako próba przerzucenia odpowiedzialności i budowania narracji pod własny elektorat, a nie realna propozycja wzmocnienia pozycji Polski. Tym bardziej że Nawrocki nie przedstawił żadnych konkretnych alternatyw ani inicjatyw dyplomatycznych.

Jedno zdanie Tuska wystarczyło, by ustawić całą dyskusję: w czasach wojny za wschodnią granicą państwo potrzebuje spójności i skuteczności, a nie publicznego podcinania skrzydeł rządowej dyplomacji. I właśnie dlatego odpowiedź premiera odbiła się tak szerokim echem.

Źródło: Wirtualna Polska

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *