Dramat prezesa! Pójdzie na Marsz Niepodległości, ale nie jest tam mile widziany. „Nikt go nie zapraszał”

Marsz Niepodległości już za niecałe dwa tygodnie, a Mariusz Błaszczak potwierdził już na nim obecność Jarosława Kaczyńskiego. Organizatorzy jednak otwarcie mówią, że nie chcą tam prezesa PiS.

Kaczyński na marszu

Tegoroczny Marsz Niepodległości ma się odbyć pod hasłem „Jeden naród, silna Polska”. Od lat organizatorami tego głośnego wydarzenia są działacze z Ruchu Narodowego, którzy są w dużym stopniu powiązani z Konfederacją. Ta natomiast w tym roku prowadzi liczne przepychanki słowne z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim, który mimo wszystko zamierza pójść razem z innymi uczestnikami w zbliżającej się edycji.

Taką informację przekazał Mariusz Błaszczak w rozmowie z TOK FM. Jego wypowiedź nie spodobała się jednak narodowcom, ponieważ lider PiS rzucił dość dwuznaczne stwierdzenie. Powiedział, że „to nie jest marsz narodowców, tylko marsz polskich patriotów”. Prezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległości – Bartosz Malewski – nie pozostawił tych słów bez komentarza w mediach społecznościowych.

– Co to w zasadzie znaczy, że Marsz Niepodległości to nie marsz narodowców tylko polskich patriotów? Ta sprytna separacja pojęć brzmi, jakby odmawiał Pan narodowcom patriotyzmu. A jednak przychodzicie na Marsz organizowany właśnie przez narodowców – czytamy.

Persona non grata

Jeżeli zaś chodzi o obecność Kaczyńskiego, to już od dłuższego czasu nie cieszy się on szacunkiem w szeregach „Konfy”. Wielokrotnie pisaliśmy o tym, że prezes PiS atakował w swoich wypowiedziach Krzysztofa Bosaka czy Sławomira Mentzena. Zarzucał m.in. ich ugrupowaniu próby zawiązania koalicji z… Platformą Obywatelską. Mentzen nie pozostawał mu również dłużny i nazwał go nawet „politycznym gangsterem”.

Działacze Konfederacji wskazują również na fakt, że Kaczyński pokazuje się na listopadowym marszu wyłącznie w celach PR-owych, a nie z pobudek patriotycznych. Takiego zdania jest chociażby dyrektor biura prasowego Konfederacji – Michał Urbaniak – który jest zarazem członkiem zarządu Ruchu Narodowego.

Nikt Jarosława Kaczyńskiego na marsz nie zapraszał, ale też nikt go z niego nie wypchnie. Zauważmy, że środowisko narodowe organizujące marsz od wielu lat „śmierdziało” politykom PiS. Prezes jeździł na 11 listopada do Krakowa, unikał Warszawy jak ognia, a teraz, gdy jest w opozycji, to nagle marsz mu nie przeszkadza. Warto przypomnieć, że PiS, gdy było u władzy, usiłowało Marsz Niepodległości przejąć – zauważył w rozmowie z Gazeta.pl.

Źródło: Gazeta.pl

Avatar photo
Filip Dzięciołowski

Na co dzień redaktor prowadzący Cryps.pl, jednego z największych serwisów w Polsce piszącego o rynku kryptowalut i technologii blockchain. W przeszłości współpracowałem z redakcjami Bitcoin.pl, Comparic.pl oraz ITHardware. Piszę również o wydarzeniach z sektora finansów, cyberbezpieczeństwa, sztucznej inteligencji, polityki oraz popkultury.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *