Prezes już tego nie ukrywa! Wszystko ujawnił, OTO kluczowy cel PiS. „Trzeba będzie zmienić”

screen/ Prawo i Stpawiedliwość YT
PiS ma plan na kolejną kadencję: chce zmiany konstytucji! Jarosław Kaczyński powiedział, że obecną ustawę zasadniczą „udało się wywrócić małym palcem” i ma być to wina… Donalda Tuska.
PiS chce nowej konstytucji
Lider PiS ponownie wsiadł w samochód i podróżuje po kraju – teraz pojawił się w Zabrzu i Opolu, gdzie spotkał się ze swoimi wyborcami. W czasie rozmów powiedział, że konstytucja z 1997 roku była formą „kompromisu”, w domyśle – zgniłego. – Starsi z państwa pewnie to powiedzenie pamiętają i to cytat, którym nie powinienem się posługiwać, bo z Gomułki, ale się posłużę. Ni pies, ni wydra, coś na kształt świdra. To można powiedzieć na temat tej konstytucji – podsumował Jarosław Kaczyński, gdy tłumaczył, co myśli o obecnym ustroju kraju.
Jego partia ma teraz plan – chce zmienić konstytucję. – Trzeba będzie zmienić tę konstytucję. To jest nasze zadanie. Ale czy zmienimy to oczywiście zależy od tego jaka będzie sytuacja w nowym parlamencie – zastrzegł.
Nowa konstytucja, czyli jaka?
Czy przedstawił wizję nowej ustawy zasadniczej? Oczywiście, że nie, po prostu rzucał ogólnikami. – Polska pod wieloma względami musi się zmienić, jeśli ma się utrzymać. Musi być Polską nową, wolną od chorób, które nas dręczyły przez trzydzieści kilka lat. Musimy spróbować się wyleczyć. U podstaw tego leczenia (…) musi być nowa konstytucja – zaznaczył. – Musimy stworzyć taką konstytucję, której się jednym palcem wywrócić nie da. A tą się udało wywrócić jednym małym palcem – dodał.
Następnie wszedł na swoje ulubione poletko: atakowania Donalda Tuska. I to w sposób – delikatnie mówiąc – żałosny.
– Czy Tusk dysponuje jakimś SA, tak jak Hitler? Bojówkami liczącymi setki tysięcy żołnierzy czy bojówkarzy? Nie, proszę państwa. Nie dysponuje niczym takim. Nie dysponuje policją tak bardzo nazistowską jak policja Republiki Weimarskiej przy końcu jej istnienia? Bo tam infiltracja ideologii nazistowskiej była naprawdę bardzo powszechna? (…) Też nie, bo policjanci dzisiaj mają bardzo różne poglądy. A mimo wszystko udało się konstytucję podeptać i to w dalszym ciągu następuje – tłumaczył wytrwale swoim wyborcom.
Choć Kaczyński łaskawie przyznał, że Tuskowi daleko do wodza III Rzeszy, to zaznaczył przy tym, że nie można go bagatelizować, ponieważ obrał kurs „na zaostrzenie walki, prześladowań”. – Oni sądzą, że nasz przestraszą. Nie przestraszą nas – pogroził palcem lider Prawa i Sprawiedliwości i ostrzegł, że praca ministrów sprawiedliwości i spraw wewnętrznych, Waldemara Żurka i Marcina Kierwińskiego, będzie „syzyfowa”.
Wyraźnie więc widać, że szef PiS zaostrza retorykę, cementuje żelazny elektorat. To normalne po wyborach, na walkę o głosy wahających się przyjdzie czas potem.
Źródło: Polsat News