Czarnek już puszcza oko do PSL i zaprasza do współpracy. „Wyciągamy rękę do wszystkich”

Screen: YouTube/ Janusz Jaskółka
Przemysław Czarnek wyraźnie daje do zrozumienia liderom PSL, że liczy na ich współpracę z PiS po tym, jak doszło do rozpadu Trzeciej Drogi. Były minister uważa, że łączy ich wiele wspólnych dążeń. Czyżby?
Nowa koalicja jest w drodze?
Poseł PiS i były minister edukacji – Przemysław Czarnek – był w tym tygodniu gościem programu Wirtualnej Polski „Tłit”. Ewidentnie chciał zwrócić na siebie uwagę członków PSL, czyli ugrupowania, na czele którego stoi Władysław Kosiniak-Kamysz. Przypomnijmy, że kilka dni temu doszło do rozpadu Trzeciej Drogi, które PSL tworzyło z kierowaną przez Szymona Hołownię Polską 2050.
Partia z Nowogrodzkiej ewidentnie zwęszyła w tym swoją szansę na zdobycie nowego sojusznika w Sejmie. Czarnek w rozmowie z Michałem Wróblewskim negatywnie ocenił współpracę lidera ludowców z obecnym marszałkiem Sejmu. Jak stwierdził, zawiązana między nimi koalicja miała formę „związku partnerskiego”, którego powstanie było im potrzebne w ramach wyborów parlamentarnych.
Czarnek skomentował również kwestię ewentualnych żądań PSL, aby prezydent elekt Karol Nawrocki po swoim zaprzysiężeniu podjął decyzję w sprawie „kompromisu aborcyjnego”. Były szef MEN zaapelował do ludowców, aby wykazali się „odpowiedzialnością i refleksją”. Idąc dalej, zdradził, że ugrupowanie Jarosława Kaczyńskiego szuka nowych opcji współpracy, aby obalić rząd Donalda Tuska. W zeszłym tygodniu premier z powodzeniem uzyskał wotum zaufania dla swojego rządu, co zdecydowanie zabolało jego oponentów.
– To jest ich sprawa. My wyciągamy rękę do wszystkich i do PSL i do kolegów z Polski 2050, którzy widzą dokładnie, co się dzieje w Polsce i którzy mogą skorzystać z naszych propozycji odsunięcia Tuska od władzy. Dobrze, gdyby się ocknęli – powiedział Czarnek.
Co więcej, pochwalił plan PSL dotyczący kwestii blokowania rozwodów. – Pochwalam. Gdybyśmy chcieli w prawie przewidywać wszystko, co ludzie chcą robić, to zapomnijmy o konstytucji – wrzućmy ją do śmietnika i zróbmy wolną amerykankę – dodał.
Nie trzeba więc długiego dochodzenia do wniosku, żeby stwierdzić, że PiS już szuka sobie sojuszników. Jeśli nie na teraz, to na kolejną kadencję Sejmu.
Źródło: WP