Dawno nie był tak wesoły! Prezes zobaczył wyniki wyborów i aż uśmiechnął się do dziennikarzy. „Lepiej niż w planie”

screen: Onet / Nawrocki 2025
Prezes PiS Jarosław Kaczyński musi sobie od wczoraj powtarzać: „jestem zwycięzcą”. Tak dobrego wyniku Karola Nawrockiego zapewne sam się spodziewał.
Prezes PiS jest zadowolony
Prezes PiS Jarosław Kaczyński mógł do niedzielnego wieczora drżeć ze strachu: wiele wskazywało na to, że Karol Nawrocki może i zajmie drugie miejsce w wyborach, ale od Rafała Trzaskowskiego będzie go dzieliło kilka punktów procentowych. Okazało się, że szef IPN zdobył od prezydenta Warszawy tylko niecałe. 2 pkt. proc. mniej.
Lider PiS w rozmowie z dziennikarzami nie krył więc zadowolenia.
— Jestem bardzo zadowolony, bo jest lepiej niż było w planie — powiedział mediom. Z niemałą satysfakcją dodał też, że kandydaci związani z rządem wypadli blado. — Kandydaci rządowi mają ledwo 40 proc. Nawet jeżeli dodać do tego Adriana Zandberga, to i tak będzie wyraźna mniejszość. Pan marszałek mówił, że to żółta kartka dla rządu. To jest czerwona kartka — powiedział lider z Nowogrodzkiej.
Jestem bardzo zadowolony, bo jest lepiej niż przewidywaliśmy -tak wynik 1 tury wyborów komentuje prezes PiS Jarosław Kaczyński. @onetpl pic.twitter.com/8KmtqsOCr7
— Monika Waluś (@MW_reporterka) May 18, 2025
PiS liczy na Konfederację
Już teraz widać dwie kwestie: PiS stara się tak przedstawić wyniki elekcji prezydenckiej, by pokazać, że była ona plebiscytem dot. rządów Donalda Tuska. Do tego Nowogrodzka widzi szansę dla Nawrockiego w sojuszu z Konfederacją. – Przyjdzie taki moment, aby rozmawiać o poparciu w drugiej turze Karola Nawrockiego przez Sławomira Mentzena. To zależy od dwóch stron — oświadczył Kaczyński.
I faktycznie, sytuacja Trzaskowskiego nie jest łatwa: zajął pierwsze miejsce w I turze, ale wygrał ją ze zbyt małą przewagą, by spać spokojnie. Do tego może w wyborczej dogrywce zasilić się głównie elektoratem lewicowych kandydatów i Szymona Hołowni, wątpliwe, by poparli go ci, którzy zagłosowali na Sławomira Mentzena i Grzegorza Brauna.
Z drugiej strony tylko raz po 1989 r. wybory ostatecznie wygrał ten kandydat, który zajął w I turze drugie miejsce – było to w 2005 r., gdy o prezydenturę walczyli Lech Kaczyński i Donald Tusk: wtedy współlider PiS przegrał I turę, ale wygrał drugą. Czy teraz będzie tak samo? Analizując wyniki nie można wykluczyć takiego scenariusza.
Źródło: Onet