Co się z tymi ludźmi dzieje?! Kolejny atak w szpitalu w Krakowie. „Oczywiście był pijany”

Źródło: Depositphotos
Strach pracować w służbie zdrowia. Odnotowano kolejny już atak na medyków w jednej z placówek. Kolejny już raz do niebezpiecznej sytuacji doszło w Krakowie.
Chwile grozy w polskich szpitalach
Branża medyczna w ostatnich dniach weszła na nowy poziom, jeżeli chodzi o zawody podwyższonego ryzyka. Po tym, jak w poniedziałek 29 kwietnia w szpitalu w Krakowie doszło do brutalnego mordu na jednym z lekarzy (przy okazji mocno zagrożone było również życie jednej z pielęgniarek), w innych regionach Polski zaczęto notować analogiczne przypadki.
W Pruszkowie pod Warszawą w Szpitalu Kolejowym doszło do kolejnego niebezpiecznego incydentu. Jeden z pacjentów zaatakował pielęgniarkę, co musiało zakończyć się bezpośrednią interwencją policji. Pracowniczce placówki na szczęście nie stało się nic poważnego.
O wiele gorzej sytuacja wyglądała natomiast w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym w Częstochowie. Tam młody mężczyzna podczas udzielania mu pomocy przez pielęgniarkę pobił kobietę. Krzyczał na nią posługując się przy tym hardcorowo wulgarnym językiem, okładał ją pięściami, szarpał i kopał.
W stolicy Małopolski także doszło do kolejnego już ataku na pracownika służby zdrowia. W Wojskowym Szpitalu Klinicznym w Krakowie pewien mężczyzna, będący pod silnym wpływem alkoholu, zaatakował lekarza, a także i znajdującego się na miejscu żołnierza. Obu panom na szczęście nic się nie stało.
Agresor kilka dni temu opuścił samodzielnie oddział ratunkowy, a gdy dzień później wrócił na teren szpitala, nie zgodzono się na wydanie mu dokumentacji medycznej, co było powodem awantury, jaka się wywiązała na oddziale.
– Nie współpracował z nami, tylko zaczął być agresywny. Słownie nas obrażał, że wszystko mu się należy. Został zastosowany wobec niego przymus bezpośredni, żeby określić, czy jest pod wpływem alkoholu. Oczywiście był – przekazano mediom. Jak ujawniono, człowiek ten próbował nawet podpalić prześcieradło na jednym z łóżek.
Polskie szpitale z ochroną
Powyżej opisane sytuacje stanowią idealny przykład na to, że w placówkach medycznych powinni pracować lekarze, których uprzednio przeszkolono z samoobrony. Tak samo na wejściu powinien znajdować się wykrywacz metali, jak na lotniskach, aby nie można było wnieść ostrego narzędzia. Przypomnijmy, że wspomniany na początku artykułu lekarz został zadźgany nożem, który miał przy sobie napastnik.
Źródło: Fakt