O kultuRwa! Jest nagranie z imprezy w Operze Wrocławskiej. TAK lider Bayer Full zabawiał gości współpracownika Czarnka
„Fakt” opublikował nagrania audio z imprezy w Operze Wrocławskiej, której – wg. Przemysława Czarnka – nie było. Gwiazdą imprezy okazał się Sławomir Świeżyński z Bayer Full.
Impreza na Full
Zacznijmy od początku i uporządkujmy fakty. Przemysław Czarnek pojawił się we Wrocławiu (na prywatnej imprezie, ale z państwową ochroną), by świętować urodziny swojego współpracownika Bartosza Rybaka. Impreza była zorganizowana z rozmachem. Miejscem zabawy była Opera Wrocławska, a jej częścią – wejście na operę „Cyganeria”. Jak wyliczył „Fakt”, ceny na to przedstawienie wahały się od 40 do 160 zł, ale goście solenizanta nie płacili.
Czarnek miał okazję spotkać się z wieloma ważnymi osobistościami. Jak wymienia „Fakt”, na urodzinach Rybaka pojawili się m.in. kardynał Gerhard Muller z Berlina, zastępca Komendanta Głównego Państwowej Straży Pożarnej nadbrygadier Adam Konieczny, lokalni politycy PiS z posłanką Mirosławą Stachowiak-Różecką na czele.
Obecny był też Piotr Czaykowski, celebryta znany m.in. z programu TVN „Azja Express”.
Przemysław Czarnek do doniesień gazety odniósł się na Twitterze.
„Co za bzdury. Sz. Państwo informuję:
1. We Wrocławiu byłem 17 a nie 24.02
2. Byłem w Politechnice Wrocławskiej i DCOPiH
3. Wieczorem m. in. wraz z rektorami byłem na operze Cyganeria
4. Nie było żadnego występu Bayer Full i nie słyszałem tam ich piosenki, choć jak wielu lubię też taką muzykę” – napisał minister edukacji.
Kłamstwo ma krótkie nogi
Problem polega jednak na tym, że „Fakt” dotarł do nagrań audio z urodzin Rybaka, co jest dowodem na to, że impreza się odbyła, a jej gwiazdą był Sławomir Świerzyński z Bayer Full. Lider grupy zabawiał gości nauką języka chińskiego, zaśpiewał kilka piosenek ze swojego repertuaru, a także zaintonował: „Sto lat”. Według dziennika Świerzyński wparował na scenę ok. 23:00, gdy Czarnek i jego żona powoli żegnali się z gośćmi urodzin.
Nagrań można posłuchać W TYM MIEJSCU.
„Fakt” skontaktował się nawet ze Świerzyński i zapytał czy za swój występ wziął pieniądze oraz, czy pochodziły one z publicznych pieniędzy. Piosenkarz został przyłapany na kłamstwie, bo stwierdził, że żadnego występu nie było. Gdy dowiedział się o nagraniach, od razu się rozłączył.
Dziennikarze zainteresowali się także kosztami imprezy. Solenizant, Bartosz Rybak, powiedział gazecie, że za wszystko zapłacił ze swoich środków, jednak do dzisiaj nie ujawnił, jakie były koszty sceny w operze, cateringu oraz biletów na operę dla gości.
Źródło: Fakt.pl