TAK to sobie wymyślił! Ziobro realizuje cwany plan, czeka na jedno wydarzenie. „Chodzi mu o to, żeby…”

Screenshot: YouTube/wPolsce24
Zbigniew Ziobro konsekwentnie bawi się z komisją śledczą w chowanego. Jaki plan ma były minister sprawiedliwości?
Ziobro vs Komisja
Zbigniew Ziobro konsekwentnie unika przesłuchań przed sejmową komisją śledczą ds. Pegasusa. Najpierw po prostu nie przychodził na posiedzenia, zasłaniając się chorobą. Kolejną wymówkę podsunął mu upolityczniony Trybunał Konstytucyjny, orzekając, że komisja została powołana w niekonstytucyjny sposób. Ostatnim aktem tej zabawy był cyrk z 31 stycznia, gdy policja szukała Ziobry, by doprowadzić go na przesłuchanie, a ten… udzielał wywiadu w TV Republika. Ostatecznie policja przywiozła go do sejmu, ale zniecierpliwiona komisja zakończyła posiedzenie i zawnioskowała o 30-dniowy areszt dla byłego ministra.
Wiadomo więc, że ta farsa będzie miała dalszy ciąg.
– Jesteśmy przygotowani na to, że oni nie rzucają słów na wiatr i że będzie decyzja sądu o areszcie dla Ziobry – mówi w rozmowie z „Newsweekiem” osoba z kręgu ziobrystów. Polityk będzie grał dalej, być może na kolejny termin nie wróci nawet do Polski. Obecnie przebywa bowiem z rodziną w Brukseli. Jak sam mówi, przechodzi rehabilitację. Jego żona zaś pracuje jako asystentka europosłów PiS. Można więc założyć, że polityk będzie przez długi czas unikał podróży do Polski.
Gra na czas
Konsekwencja Ziobry w unikaniu zeznań może budzić zaskoczenie. Wszak przed komisjami stawiali się już choćby Mateusz Morawiecki i Jarosław Kaczyński. Przyszli, zrobili swoje show i wyszli. Czemu więc Ziobro nie chce mieć sprawy z głowy, tylko bawi się w chowanego?
– Przede wszystkim chodzi mu o to, żeby nikt mu nie postawił zarzutów i nie zdążył zrobić procesu do czasu, kiedy PiS, na co on liczy, odzyska władzę – ocenia w rozmowie z „Newsweekiem” Marcin Bosacki, członek komisji śledczej.
– Ziobro chciałby coś rozgrywać. Ale ucieka, bo ma nieczyste sumienie – mówi Tomasz Trela. – Zbigniew Ziobro wie, że gdyby przyszedł na komisję, to miałby temat za sobą. Pewnie byłoby już doniesienie do prokuratury, ale on się przecież z tym liczy. Wie, że traktował Fundusz Sprawiedliwości jak własną skarbonkę, że wydawał kasę na prawo i lewo, że nielegalnie kupił Pegasusa. To wszyscy potwierdzają – dodaje polityk Lewicy.
Celem Ziobry jest przeciągnięcie sprawy do maksimum, tak, by mieć już na horyzoncie przejęcie władzy przez PiS. A powrót rządów PiS oznacza, że Ziobro wróci na stanowisko ministra sprawiedliwości. Ziobro widzi siebie jako kluczową postać rozliczającą przedstawicieli obecnej władzy – Donalda Tuska, Adama Bodnara i resztę. Dlatego teraz odstawia cyrki, bo to ma być sygnał do elektoratu, że walczy z reżimem.
Źródlo: Newsweek