Muniek Staszczyk dał buziaka dziennikarce. I się zaczęło! „Ta dziewczyna mówi, że naruszyłeś jej…”
Muniek Staszczyk opowiedział o wywiadzie, przed którym przytulił i pocałował dziennikarkę. I zrobiła się zadyma, bo kobieta inaczej odebrała jego przyjacielski gest.
Po tej wizycie rozpętała się burza
Muniek Staszczyk po przeszło 40 latach na scenie wciąż nie ustaje w trudzie rock’and’rollowca i spełnia się artystycznie stojąc na czele grupy T.Love. I trzeba przyznać, że wciąż ma oko do świata i w swoich tekstach potrafi celnie podsumować otaczającą nas rzeczywistość. Autor „Warszawy” czy „Kinga” wciąż zwraca uwagę w swoich tekstach na niesprawiedliwość, problemy społeczne, obłudę, hipokryzję czy poprawność polityczną.
Trzeba jednak przyznać, że samemu Muńkowi kilka tygodni temu zabrakło społecznego wyczucia, a może po prostu rozeznania. Chodzi w tym wypadku o zamieszanie, które wybuchło, gdy zjawił się jako gość w TV Republika. Sami załamywaliśmy ręce i pomstowaliśmy na tę decyzję. Bo skoro lider T.Love mówił, że TVPiS to obciach i się tam nie pojawiał, to jak mógł iść do miejsca równie zgniłego i przepełnionego żółcią? Ale ok, było, minęło, sam Muniek Staszczyk się z tego jakoś tam wytłumaczył.
– Ta pani Popek była zawodową dziennikarką śniadaniową, ale jak potem, po fakcie, przyjrzałem się telewizji, zainteresowałem, obejrzałem, to zobaczyłem poziom bardzo niski, prymitywny poziom dziennikarstwa… — oceniał wokalista. – To było jak w mojej piosence „Pola”: „Spiker z łapanki wciska kit, rozbudza narodowy mit”. Nie wiedziałem, że to jest aż tak po chamsku, Telewizja Polska przy tym to była „soft machine” — dodawał.
Pocałunek i zadyma gotowa
Teraz Muniek Staszczyk w rozmowie z „Wprost” opowiedział o innym wywiadzie, który też zakończył się „zadymą”. Wszystko przez pocałunek i buziaka w policzek, którym poczęstował dziennikarkę na powitanie.
— Przyszła do mnie dziennikarka z dużej stacji komercyjnej na wywiad, na przywitanie po przyjacielsku przytuliłem ją i pocałowałem w policzek. Zrobiliśmy wywiad, a potem dzwoni do mnie mój menadżer i mówi: „Stary, jest zadyma. Ta dziewczyna mówi, że naruszyłeś jej prywatność, bo pocałowałeś ją w policzek” — powiedział Muniek Staszczyk w rozmowie z „Wprost”.
Lider T.Love nie rozumie skąd cała afera i przyznaje, że coraz bardziej zadziwia go kierunek, w którym zmierza świat. – To jest chore w drugą stronę! […] Generalnie przesadna poprawność polityczna jest głupia. Mieliśmy cenzurę w komunie, teraz mamy neocenzurę, a artysta powinien być wolny – ocenił Muniek Staszczyk. I kto tu Waszym zdaniem ma rację?
Źródło: Wprost.pl