Iga Świątek wzięła lek, który wszyscy mamy w domu. Producent się tłumaczy. „W żadnym stopniu nie zagrażają”
„Wykryte w zbadanych opakowaniach leku śladowe ilości zanieczyszczenia są znacznie poniżej dopuszczalnej normy” – pisze producent leku, który przyjęła Iga Świątek. To popularna w domowych apteczkach melatonina.
Dramat Igi Świątek
Ta informacja wstrząsnęła sportowym środowiskiem w Polsce. W czwartkowe popołudnie Iga Świątek wydała specjalne oświadczenie, w którym opowiedziała o ostatnich wydarzeniach w jej sportowej karierze. Jak się okazuje, polska tenisistka opuściła kilka ostatnich turniejów z powodu zawieszenia – wszystko przez wykrycie w jej organizmie śladowego, „najmniejszego w historii” stężenia zabronionej substancji – trimetazydyny. Podkreślmy to wyraźnie – Polka o niczym nie wiedziała, a jej niewinność nie ulega najmniejszej wątpliwości.
Jak doszło do całej sytuacji, która w praktyce mogła przekreślić cały dorobek Igi Świątek i zakończyć jej karierę?
Przed turniejem w Cincinnati, a tuż po igrzyskach olimpijskich Iga Światek została poddana kontroli antydopingowej. Był 12 sierpnia. Równo miesiąc później raszynianka dowiedziała się, że wynik jest pozytywny.
To zabrzmiało jak wyrok, bo za doping grożą nawet dwa lata bezwzględnej dyskwalifikacji.
Iga i jej sztab od razu rozpoczęli ustalanie przyczyny obecności niedozwolonego środka w jej organizmie. Na szczęście udało się rozwiązać tę tragiczną zagadkę. Wszystko przez melatoninę, którą przyjmuje Polka. Jak się okazuje, cała partia leku była zanieczyszczona trimetazydyną. Świątek przyjęła więc niedozwoloną substancję zupełnie nieświadomie i to ona jest ofiarą całej sytuacji.
Producent leku wyjaśnia
Tłumaczenia Polki trafiły do agencji antydopingowej, a ta przyznała jej rację. W takich sytuacjach stosuje się jednak symboliczne zawieszenie – Świątek została więc zdyskwalifikowana na miesiąc i dlatego ominęła turnieje w Wuhan, Seulu i Pekinie. W czwartek tenisistka opublikowała przejmujące oświadczenie, w którym o wszystkim opowiedziała.
Wyświetl ten post na Instagramie
W piątek głos zabrał producent melatoniny. Przedsiębiorstwo farmaceutyczne LEK-AM tłumaczy zaistniałą sytuację w specjalnym oświadczeniu, zaznacza wyraźnie, że ich lek jest bezpieczny dla pacjentów i deklaruje pełną współpracę z odpowiednimi organami.
„Podobnie jak międzynarodowa opinia publiczna i fani Pani Igi Świątek jesteśmy zasmuceni sytuacją, która spotkała najlepszą tenisistkę na świecie. Jesteśmy głęboko poruszeni oświadczeniem Pani Igi Świątek z 28 listopada 2024 roku, nie tylko jako pracownicy firmy farmaceutycznej, lecz także jako kibice polskiego sportu” – czytamy w oświadczeniu.
(…) „Melatonina LEK-AM 1 mg podlega ścisłej kontroli na każdym etapie produkcji. Wykryte w zbadanych opakowaniach leku śladowe ilości zanieczyszczenia są znacznie poniżej dopuszczalnej normy, co oznacza, że w żadnym stopniu nie zagrażają zdrowiu i życiu pacjentów. Melatonina LEK-AM 1 mg jest bezpieczna dla pacjentów” – dodaje producent.
„W związku z zaistniałą sytuacją LEK-AM jest w stałym kontakcie z Głównym Inspektoratem Farmaceutycznym. Deklarujemy pełną współpracę w celu wyjaśnienia wszelkich wątpliwości” — informuje producent.
Źródło: Se.pl