Seniorka przyniosła kopertę dla PiS, ale pomyliła adresy. „Czy to nie jest po prostu wstyd?”
Do biura posłanki KO Henryki Krzywonos przyszła starsza kobieta z kopertą. Po krótkiej rozmowie wszyscy byli w szoku.
W sierpniu PKW odrzuciła sprawozdanie komitetu wyborczego PiS. Tydzień temu odrzucono roczne sprawozdanie. Ugrupowanie od wakacji apeluje o datki na partię, by móc spłacać kredyty, opłacać pracowników i mieć jakiś grosz na bieżące funkcjonowanie. Partia ma już kandydata w wyborach prezydenckich, a przeprowadzenie kampanii wyborczej to koszt rzędu 25-30 mln zł. Ostatnią deską ratunku jest odwołanie do Sądu Najwyższego i wpłaty od wyborców. Z taką sytuacją miała do czynienia posłanka KO Henryka Krzywonos.
Koperta z pieniędzmi
Henryka Krzywonos opisała na Facebooku historię z jaką musieli się zderzyć pracownicy jej biura poselskiego w Gdyni. Sygnatariuszka Porozumień Sierpniowych napisała o kobiecie, która chciała przekazać pieniądze na partię.
Sęk w tym, że chciała je wpłacić na PiS.
– Do mojego gdyńskiego biura poselskiego przyszła w ostatnich dniach staruszka w zniszczonym płaszczu i wyciągnąwszy ze starej torebki kopertę powiedziała drżącym głosem: „Chciałabym złożyć darowiznę na Prawo i Sprawiedliwość”! – To nie to biuro – odpowiedział jej grzecznie dyrektor mojego biura i skierował do biura PIS.
– A ja tak tylko pomyślałam , czy to nie jest po prostu wstyd ! I tak parafrazując byłą premier Beatę Szydło: „Wystarczyło nie kraść” a PKW pieniędzy na działalność partii nie zabrałaby! A zindokrynowana starsza pani może by na swoje potrzeby pieniądze wydała! – podsumowała.
Opinie w komentarzach są podzielone. Część internautów uważa, że starsza kobieta może wydawać swoje pieniądze jak chce. Inni piszą o wyprowadzonych przez PiS miliardach złotych, dając do zrozumienia, że partia ma sporo środków na polityczną działalność.
Dwie skargi
W Sądzie Najwyższym leżą już dwie skargi złożone przez Prawo i Sprawiedliwość. Jedna dotyczy sierpniowego odrzucenia sprawozdania komitetu wyborczego PiS, a druga rocznego raportu. W oczekiwaniu na orzeczenia sądu, PiS uruchomiło zbiórkę i liczy na wpłaty, które ewentualnie pomogą sfinansować kampanię prezydencką.
– Uruchomiliśmy zbiórkę. Wpłaty pozwoliły nam spłacić kredyt, więc myślę, że w momencie, kiedy ruszy kampania prezydencka, będziemy mogli pozyskiwać darowizny. Sądzę, że ludzie będą wpłacać, przecież nie będą patrzyli bezczynnie – powiedział Henryk Kowalczyk w rozmowie z „Faktem”.
Źródło: Media