To Kaczyński czy John Lennon? Prezes marzy o pokoju. „Nie chcemy wojny polsko-polskiej”

Podczas przemówienia Jarosława Kaczyńskiego brakowało tylko „Imagine” Johna Lennona. Prezes jawił się jako gołąbek pokoju i już nie mówił o „zdradzieckich mordach”.

Zabrakło tylko tęczowej flagi

I wszystko jasne, nie było niespodzianki. Zgodnie z przewidywaniami ekspertów i doniesieniami mediów kandydatem PiS na prezydenta został Karol Nawrocki. Prezes Instytutu Pamięci Narodowej został zaprezentowany w hali Sokoła w Krakowie. Po kolei zapowiadali go prof. Andrzej Nowak, prezes Jarosław Kaczyński i syn Daniel, który niedawno startował z list PiS w Gdańsku w wyborach samorządowych. Od razu czuć, że jego ojciec to kandydat niezależny!

Karol Nawrocki na scenę szedł przy dźwiękach melodii znanej z filmu „Rocky”, choć w niedzielne popołudnie w hali Sokoła w Krakowie powinno zabrzmieć „Imagine” Johna Lennona. Wszystko przez niezwykle poruszające przemówienie prezesa PiS, który jawił się jako gołąbek pokoju.

Może i byśmy w to uwierzyli, gdybyśmy nie znali Kaczyńskiego i jego politycznej twórczości.

W niedzielę prezes udawał gościa, który chętnie wyściskałby Donalda Tuska, zaprosił na kawę geja zamiast go „badać”, nie wspominając o jakichś „zdradzieckich mordach” lub słowach „zamordowaliście mi brata”. Czekaliśmy tylko aż prezes zaskoczy zgromadzonych i zmieni nazwę partii z PiS na „Peace”.

Prezes nie chce wojny polsko-polskiej!

O naszej decyzji zdecydowały osobiste zalety pana prezesa Nawrockiego. Znakomite zalety! Jego życiowa droga, ale także i to, że mamy dziś stan szczególny. Mówię to z bólem, można określić to jako wewnętrzną wojnę, wojnę polsko-polską. My tej wojny nie chcemy, chcę to jasno powiedzieć! – przekonywał Jarosław Kaczyński jakby zapomniał, że od niemal 15 lat robi politykę na smoleńskiej tragedii.

– Badania wykazały, że Polacy z mniejszych ośrodków, ze wsi, ale i większych miast też tej wojny nie chcą! Potrzebny jest więc człowiek wiarygodny, niezależny, który będzie miał wolę i możliwość tę wojnę zakończyć! To jest potrzebne, ten pokój jest potrzebny dla polskiego rozwoju. Pokazaliśmy to przez osiem lat naszych rządów przekonywał prezes PiS.

– Pan doktór Nawrocki jest człowiek, który może pokazać, iż rola prezydenta – wynikająca z tradycji i konstytucji – to może być rola kojąca wzburzone fale, ale też rola ku powrotowi temu, co jest dobre i nowym pomysłów. Te pomysły ma też pan doktór! Trzeba nam tylko pokoju i dobrej władzy – zachwalał Kaczyński. I jeszcze błękitnego nieba, prezesie.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *