Przesadzili! Nawet w PiS wstydzą się swojego infantylnego zachowania po wygranej Trumpa. „Wiocha i dziecinada”
Politycy PiS nie kryją swojej radości z wygranej Donalda Trumpa w USA. Pytanie, czy nie podchodzą do tego nazbyt… infantylnie. Z ich kuluarowych wypowiedzi wynika, że zdają sobie z tego sprawę.
PiS w skowronkach
Donald Trump wygrał z Kamalą Harris naprawdę sporą przewagą głosów. Choć jest zwolennikiem izolacjonizmu USA, jego sukces wywołał w PiS-ie wielką radość. Ktoś tu nie rozumie polityki?
Partia z Nowogrodzkiej zorganizowała nawet konferencję prasową dotyczącą tego, co miało miejsce w USA. Szymon Szynkowski vel Sęk uważa, że doszło do otwarcia „okna możliwości”, a jego kolega po fachu, Marcin Przydacz, poszedł o krok dalej i zażądał, by polski rząd wycofał wniosek nominowania senatora Bogdana Klicha na ambasadora Polski w Stanach Zjednoczonych. Powód? Polityk PO wcześniej otwarcie krytykował Trumpa, co PiS-owi bardzo się nie podoba.
Partia straszy teraz, że prezydentowi-elektowi ktoś poskarży, co ten straszny Klich na niego wygadywał. Jakie może mieć to konsekwencje? Umówmy się: żadne – Republikanin nie jest aż tak infantylny, by przejmować się takimi wypowiedziami swoich krytyków. Nie przeszkadza to jednak PiS-owi w wygadywaniu takich bzdur.
Nasz okręt płynie jednak dalej!
Entuzjazm PiS-u wykracza jednak dalej: politycy twierdzą, że Trump będzie teraz ich wspierał i pomoże odzyskać władzę – kto wie, może nawet sprawi, że uda się wygrać wybory prezydenckie!
I znów: nowy prezydent będzie miał dużo więcej na głowie niż wspieranie partii Jarosława Kaczyńskiego, więc dziwna „radocha” Nowogrodzkiej pokazuje, jakie nastroje na niej panują: odklejenia i wiary w cud.
Nie wszyscy jednak się odkleili. W kuluarach twardo stąpający po ziemi mówią, że narracja partii poszła za daleko.
— Nie możemy przesadnie akcentować roli Stanów Zjednoczonych w wewnętrznej polityce, bo jesteśmy przecież suwerennym państwem. To, co mówił Błaszczak o podawaniu się do dymisji rządu z powodu wyboru Amerykanów to jakaś przesada. Nie chciałbym, żeby rządy w Polsce zmieniały się według wyborów w Stanach — powiedział Onetowi były minister z PiS.
—Żebyśmy tylko tego nie pożałowali. Trump jest nieprzewidywalny, jedni uważają to za jego zaletę, inni za wadę, ale jako kraj przyfrontowy zawsze musimy mieć z tyłu głowy też te czarne scenariusze. Dobrze, że wygrał kandydat bliższy naszemu światopoglądowi, ale przecież jego nawet niektórzy republikańscy politycy się wyrzekli, bo się go bali. Niektórzy koledzy chyba wolą tego nie pamiętać — dodał polityk z Nowogrodzkiej.
Ponoć sam Kaczyński sugeruje umiar i chłód w stosunku do wygranej w USA.
— Myślę podobnie jak prezes. Nie wiem czym tu się aż tak ekscytować. Która by administracja nie wygrała, z każdą byśmy dobrze współpracowali. A klaskanie Trumpowi i noszenie w Sejmie czapeczki z jego kampanii? No wiocha i dziecinada, co mam pani powiedzieć — podsumował polityk PiS.
I faktycznie, ci, którzy przesadnie ekscytują się sukcesem Trumpa, nie rozumieją polityki – będzie on prowadził politykę zgodną z interesem USA, a widząc, że ma w Polsce partię zakochanych w nim naiwniaków może to jeszcze cynicznie wykorzystać.
Źródło: Onet
2 Odpowiedzi na Przesadzili! Nawet w PiS wstydzą się swojego infantylnego zachowania po wygranej Trumpa. „Wiocha i dziecinada”
Te kmioty pisuarskie są żenujące
to właśnie przez takich i takie zachowania powstają „ciekawostki o Polaczkach”