Niepokojące przecieki z USA, OTO plan Trumpa na zakończenie wojny. „Niech zrobią to Polacy”

Donald Trump wraca do władzy w USA. W czasie kampanii wyborczej obiecywał, że zakończy wojnę na Ukrainie. Okazuje się, że w jego planie pojawia się wątek Polski.

Donald Trump chce zakończyć wojnę

Donald Trump obiecywał, że zakończy wojnę na Ukrainie – wystarczy, by wrócił do Białego Domu. Jak dziś wiadomo, od stycznia znów będzie rządził mocarstwem. Pytanie, czy faktycznie zakończy konflikt za naszą wschodnią granicą.

Od razu warto zaznaczyć, że Amerykanie mogą szybko doprowadzić do co najmniej zawieszenia broni: wystarczy, że przestaną pomagać Kijowowi. To może się wydarzyć, jeżeli Waszyngton uzna, że należy skoncentrować się teraz na Pacyfiku i Chinach, wtedy Ukraina stanie się dla nich balastem. Rosja została zresztą przez ostatnie lata osłabiona, co może pomóc w rozmowach z USA.

Czy jednak Kreml dostał na tyle w kość, że nie może już zagrozić Ukraińcom?

Nie, ale nie o to Trumpowi i jego ludziom chodzi. Jak podaje „Wall Street Journal”, „plan [Republikanów] przewiduje zamrożenie konfliktu na obecnej linii frontu i utworzenie 800-milowej (ok. 1,3 tys. km — przyp. red.) strefy zdemilitaryzowanej”.

Nie jest jasne, kto będzie strzegł tego terytorium, ale siły USA nie zostaną włączone do misji pokojowej i nie będą finansowane — dodaje dziennik.

Rosja ma też przejąć na stałe zajęte tereny – ok. 20 proc. Ukrainy.

„Niech zrobią to Polacy”

Ten ostatni pomysł nie może szokować – Kijów nie jest w stanie odbić zajętych terytoriów. Amerykanie z kolei nie chcą wysyłać swoich wojsk, by strzegły regionu z powodu już wspomnianego: przewidują konflikt na Pacyfiku i to tam wojsko może być bardziej potrzebne. Zadanie to spadnie więc na NATO, a dokładniej na m.in. Polaków.

— Możemy zapewnić szkolenie i inne wsparcie, ale lufa pistoletu będzie skierowana na Europę. Nie wysyłamy Amerykanów, aby utrzymywali pokój na Ukrainie. I nie będziemy za to płacić. Niech zrobią to Polacy, Niemcy, Brytyjczycy i Francuzi — powiedział dziennikowi jeden z informatorów z otoczenia Trumpa.

Choć brzmi to szokująco, nie powinno: Amerykanie chcą tę rozgrywkę rozegrać w iście klasyczny sposób – wszystko zrobić cudzymi rękoma. Zadaniem europejskich elit będzie teraz wykorzystanie tego w swoim interesie, czyli wytargowanie czegoś dla siebie. Oczywiście, zgodzenie się na warunki Trumpa będzie niosło też za sobą wielkie ryzyko – potencjalnego wciągnięcia nas w wojnę z Rosją za kilka lat.

Źródło: WSJ

Jacek Walewski

Od wielu lat publikuję artykuły na różne tematy: począwszy od polityki, ekonomii i nowych technologii po popkulturę. W przeszłości współpracowałem z m.in. Magazynem Gitarzysta czy Esensja.pl Obecnie oprócz pisania dla Crowd Media, publikuję swoje artykuły na Bitcoin.com i Cryps.pl Jestem autorem tysięcy artykułów dot. wyżej wspomnianych kwestii.
Politykę poznawałem "od kuchni", współpracując z posłem Mirosławem Suchoniem (Polska 2050) i posłanką Mirosławą Nykiel (PO). Działałem także społecznie w Polskim Stowarzyszeniu Bitcoin.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *