Nawet Kukiz wyśmiał mądrości Błaszczaka. Jaśniej się nie da. „Po prostu dziecinada”
Paweł Kukiz brutalnie zakpił z pomysłu Mariusza Błaszczaka. Polityk PiS stwierdził, że po wygranej Kamali Harris, rząd Donalda Tuska powinien… podać się do dymisji.
Absurdalna teoria Błaszczaka
Paweł Kukiz przed laty szturmem wszedł do polskiej polityki, zadziwiając ekspertów i politologów. Ci przecierali oczy ze zdumienia, gdy były rockman w wyborach prezydenckich w 2015 r. zdobył ponad 20 proc. głosów. Taki był fajny, antysystemowy, wydawało się, że ma jakiś pomysł, rzucał pomysłami. I co? I nic.
Polityka połknęła i boleśnie przetrawiła Pawła Kukiza, który wykonał salto i został jednym ze sprzymierzeńców Jarosława Kaczyńskiego. Najlepszym podsumowaniem jego „walki o Polskę” niech będzie to, że startował z list PiS w Opolu. Do dziś mamy w pamięci jego podlizywanie się Jarosławowi Kaczyńskiemu w Polsat News.
– Wódz PiS myśli 50 lat do przodu, Polska dla niego ma podmiotowość, a Donald Tusk to kosmopolita, który myśli tylko doczesnością. Dla niego świat się kończy, z chwilą jego odejścia z tego świata. Dla Kaczyńskiego nie – przekonywał Kukiz.
O ile Kukiz ceni prezesa, o tyle jego wieloletniego kompana już zdecydowanie mniej. Mowa oczywiście o Mariuszu Błaszczaku, który wystąpił ostatnio na antenie Polsat News i zaczął mędrkować na temat wyborów prezydenckich w Stanach Zjednoczonych. – Jesteśmy rzeczywiście w bliskich relacjach z Partią Republikańską. Jesteśmy partią konserwatywną, a więc bliżej nam do Republikanów niż Demokratów – mówił w niedzielnym „Gościu Wydarzeń” Błaszczak.
„Nie jesteśmy pępkiem świata”
Potem dodał, że „w polskim interesie jest to, żeby relacje z USA były jak najbliższe”. I tu pojawił się wątek tego, że PO nie kryje, że bliżej jej do Kamali Harris niż Trumpa. Trochę to nielogiczne, gdy wcześniej chwali się, że jest się kibicem Republikanina, prawda? Logika nie stanęła jednak na drodze Błaszczakowi w postawieniu jeszcze bardziej rewolucyjnej tezy: jeżeli w USA wygra Trump, rząd Donalda Tuska ma odejść!
– Mnie niepokoi, że obecna władza – Donald Tusk i jego ekipa – postawili na Kamalę Harris. A więc po wygranej Donalda Trumpa Donald Tusk powinien podać się do dymisji – powiedział poseł PiS. Dziwne, że Błaszczak nic nie mówił o dymisji rządu PiS, gdy pięć lat temu Joe Biden pokonał Trumpa.
Paweł Kukiz wyśmiał słowa Błaszczaka. – To jest dziecinada po prostu, to są nieodpowiedzialne słowa – stwierdził Kukiz w Polsat News. – My nie jesteśmy pępkiem świata, powinniśmy ważyć słowa, szczególnie w tak napiętej sytuacji jaka jest na świecie – zauważył. – Także Donald Tusk wielokrotnie w swoich tweetach kąśliwie wyrażał się o Donaldzie Trumpie – dodał natychmiast.
Kukiz przeprowadził też szybką analizę potencjalnych scenariuszy po wyborach w USA. – Jeśli wygrałaby pani Harris, to polityka wobec UE nie uległaby zmianie. Tak jak demokraci uznawali prymat Niemiec i Francji, nie przeszkadzali im. Natomiast podejrzewam, że Trump ma inne wyobrażenie i mógłby bardziej postawić na Europę Wschodnią, czyli m.in. Polskę – podsumował.
Źródło: Polsat News