Wiązanka zniknęła z grobu jego ojca. Rozpoczął poszukiwania. „Ładnie wyglądasz, hieno cmentarna…”
Początek listopada i Święto Wszystkich Świętych, to okres wielkich emocji. Te udzieliły się pewnemu mężczyźnie na targu w Końskich. Poszło o… rzekomo skradzioną wiązankę.
Wiązanka znika
Historia ta zaczyna się jak film Hitchcocka: od trzęsienia ziemi w postaci mrocznego przestępstwa. Pan Jacek odkrył, że ktoś ukradł z grobu jego ojca charakterystyczną wiązankę z kwiatami.
Mężczyzna postanowił nie być bierny i zaapelował do przestępcy, wrzucając post na Facebooka. Jego treść mocno zachęcała do zwrotu mienia. – Hieno, bo inaczej nazwać cię nie można, mam nadzieję, że zapamiętałeś widok, który teraz być może widzisz jeszcze raz na załączonym obrazku, jeśli to przeczytasz, bądź ktoś ci to przekaże, daję ci czas do dnia jutrzejszego tj. 28.10, bo inaczej zrobię wszystko, aby cię odnaleźć – przekazał 27 października za pomocą mediów społecznościowych.
Jak sam twierdził, nie zależało mu „na odnalezieniu wiązanki, lecz na złapaniu osoby, która pozwoliła sobie cokolwiek ruszyć z tego miejsca”, czyli grobu jego taty.
Rozwinięcie akcji
Apel nie pomógł: wiązanka nie wróciła na grób, więc pan Jacek rozpoczął poszukiwania złodzieja. I, jak się okazało, w swoim mniemaniu szybko go znalazł, bo już dwa dni później w sieci pojawiło się kolejne jego nagranie, tym razem z targowiska w Końskich.
Słuchać na nim, jak mężczyzna kłóci się z domniemanym przestępcą.
– Ładnie wyglądasz, bardzo mnie to cieszy, hieno cmentarna. Z mamusią razem, cwaniaczki. Ty kradniesz, a mama wystawia do sprzedaży, żeby było najmniej podejrzane, nie? – mówi na wideo pan Jacek.
Dlaczego jednak uznał, że sprzedawca jest złodziejem? Okazało się, że wiązankę oddała poszkodowanemu pewna osoba, która kupiła ją właśnie na tym straganie.
Sprawą zajmuje się już policja. – Wykonaliśmy czynności we wskazanym miejscu i prowadzimy czynności w sprawie – powiedziała w rozmowie z „Echem Dnia” Marta Przygodzka z KPP w Końskich.
Obecnie nie wiadomo jednak, czy sprzedawca faktycznie ukradł wiązankę z grobu, a potem sprzedał innej osobie. Sprawę badają służby.
Źródło: echodnia.eu