Spięcie w programie Moniki Olejnik, Sasin prawie wyrzucony ze studia. „Może mnie pan przeprosić?”
Jacek Sasin pokłócił się z Moniką Olejnik o raport MON podsumowujący działania podkomisji smoleńskiej. Było naprawdę gorąco.
24 października resort obrony narodowej opublikował druzgocący raport na temat działalności podkomisji smoleńskiej kierowanej przez Antoniego Macierewicza. Prawie 800-stronnicowy dokument to podsumowanie niesłychanej ilości kłamstw, szantażu, próby wręczenia łapówki, kontaktów z obywatelami Federacji Rosyjskiej, zniszczenia mienia i siania nienawiści. Antoni Macierewicz fałszował dokumentację i ukrywał niewygodne wyniki badań, aby udowodnić tezę o zamachu smoleńskim. I o to właśnie Jacek Sasin posprzeczał się z Moniką Olejnik.
Bo zaraz pan wyjdzie
Były wicepremier w pewnym momencie oznajmił, że w jego ocenie w Smoleńsku doszło do zamachu.
– Mnie dziwi w tej całej sprawie to, że w Polsce tak wiele osób i tak wiele sił na siłę chce być adwokatami Putina – rzucił. Gospodyni programu „Kropka nad i” stanowczo zareagowała na te słowa.
– Przez kilka lat była prowadzona za wielkie pieniądze podkomisja Antoniego Macierewicza, który nie ma żadnego literalnego dowodu na wybuchy w samolocie – przypomniała. – To jest skandal, że podzieliliście Polskę, wmawiając ludziom, że był zamach – powiedziała do Jacka Sasina.
– A pani wmawia, że był wypadek, a Putin jest aniołkiem – odparł były minister.
– Proszę pana, za chwilę pan opuści ten program, jeżeli pan mnie nie przeprosi. Może pan mnie przeprosić za te słowa? – odpowiedziała dziennikarka.
– Nie sądzę, żebym panią obraził – rzucił Sasin.
– Jak pan śmie powiedzieć, że ja mówię, że Putin jest aniołkiem? – mówiła zdenerwowana Monika Olejnik.
– Ale w tej chwili pani mnie obraża. Nie sądzę, żebym panią obraził. Mówię tylko tyle – nie mówmy, że Putin jest aniołem. Jest zbrodniarzem – powiedział Jacek Sasin.
Monika Olejnik pod koniec programu wróciła do tej wymiany zdań. – To był skandal, co pan powiedział – stwierdziła.
Macierewicz atakuje dziennikarki TVN24
W środę 30 października gen. Jarosław Stróżyk omówił pierwszą część raportu komisji badającej rosyjskie i białoruskie wpływy w Polsce w latach 2004-2024.
Antoni Macierewicz pojawił się w Sejmie i odpowiadał, a raczej atakował dziennikarki i dziennikarzy, którzy zadawali mu niewygodne pytania. Był bardzo niemiły dla dwóch dziennikarek TVN24. Mai Wójcikowskiej zarzucił „realizację prorosyjskiej operacji”. Pisaliśmy o tym tutaj.
Źródło: TVN24.pl