Buńczuczny Czarnek przyszedł do TV Republika i straszy Tuska. „Powinien się bać”
Przemysław Czarnek uważa, że Donald Tusk powinien się go bać. – Jak będzie się mnie bał, to przestanie robić głupoty – oświadczył buńczucznie polityk PiS.
Czarnek straszy Tuska
Przemysław Czarnek pojawił się w programie „Wywiad z chuliganem” na antenie TV Republika. W rozmowie pojawił się wątek ewentualnego startu byłego ministra edukacji w wyborach prezydenckich.
– Podobno główny argument „za” jest taki, że boi się ciebie Donald Tusk – zasugerował prowadzący Piotr Lisiewicz. PiS cały czas zakłada, że to właśnie premier zadecyduje się na start w wyborach, więc przeciw niemu trzeba wystawić mocnego gracza.
Czarnek powiedział, że polska konstytucja z 1997 roku osłabia rolę prezydenta.
– Tusk jako premier ma dużo więcej kompetencji, niż prezydent Rzeczpospolitej. I on to w jakiś sposób kalkuluje – analizował polityk PiS. – Czy on się mnie boi? Oby, bo jak będzie się mnie bał, to przestanie robić głupoty, bo będzie miał mniejsze wyroki w przyszłości. Nikt mu nie daruje tego, co robi teraz w Polsce – oznajmił Przemysław Czarnek, przemycając tu groźbę rozliczeń wobec Tuska i jego rządu.
Prowadzący rozmowę zasugerował, że urząd prezydenta miałby dać Tuskowi „bezkarność i immunitet”.
– Nie wydaje mi się, że ludzie by go wybrali – analizował Czarnek. – Jeśli się mnie boi, to oznacza, że zachował odrobinę zdrowego rozsądku i oleju w głowie – uznał polityk PiS.
Ale co z samą kandydaturą Czarnka? Polityk udzielił wymijającej odpowiedzi.
– To jest nie moja kwestia, to kwestia tych, którzy kontrolują sondaże, badają. Ja się o to nie ubiegam, ale bycie kandydatem na prezydenta z ramienia największej partii prawicowej w Polsce, która ma tak wielkie poparcie, to jest zaszczyt – mówił były minister edukacji. Przy okazji bagatelizuje fakt, że ma olbrzymi elektorat negatywny, co bardzo skomplikowałoby jego szanse na wygraną w drugiej turze.
– A Tusk nie ma negatywnego? A Trzaskowski po zdejmowaniu krzyży i innych wpadkach? A Sikorski? Ja się tym nie przejmuję – oznajmił.
Prezes się zastanawia
Według zakulisowych informacji, Jarosław Kaczyński był już zdecydowany, by ogłosić Czarnka kandydatem PiS na prezydenta. Temu miały też służyć partyjne prawybory, w których były minister był zdecydowanym faworytem. W ostatniej chwili prezes zmienił jednak decyzję, a prawybory odwołano. PiS zapowiadało, że przedstawi swojego kandydata w okolicy 11 listopada, ale w partii już pojawiają się głosy, by do tej daty się nie przywiązywać. Prezes musi się zastanowić…
Źródło: TV Republika