Duda pod lupą! Ekspert przeanalizował gesty prezydenta, wymowne wnioski. „To obniża jego wartość”
W swoim orędziu Andrzej Duda nie szczędził gorzkich pod adresem rządu. Ekspert od mowy ciała przeanalizował jego występ. Jak wypadł prezydent?
Orędzie czy wiec?
Andrzej Duda wygłosił orędzie z okazji rocznicy wyborów parlamentarnych 15 października. Zachowywał się jak na politycznym wiecu PiS. Podczas swojego występu praktycznie cały czas atakował rząd: mówił, że sejmowe komisje śledcze to „medialne polowanie na czarownice”, wspomniał też o sporze o sądownictwo oraz zarzucił zaniechanie wielkich inwestycji. Otwarcie skrytykował też pomysł Donalda Tuska w sprawie azylu politycznego.
– Obawiam się, że mylicie się teraz. Zapowiedź premiera ws. azylu politycznego nie posłuży uszczelnieniu granicy. Wszystko wskazuje na to, że uniemożliwi przedstawicielom białoruskiej opozycji schronienie w Polsce. W myśl zapowiadanych zmian, wielu ludzi szykanowanych przez reżim Łukaszenki nie będzie mogło schronić się w Polsce. Putin i Łukaszenka próbują zdestabilizować sytuację na granicy, a państwa odpowiedzią na to jest pozbawienie bezpiecznego schronienia osób, które Putin i Łukaszenka prześladują – grzmiał prezydent, na co zresztą Tusk później wymownie odpowiedział. Jak stwierdził premier, prezydent w tym temacie „nie mógł powiedzieć nic głupszego”.
Duda, jak zwykle przy takich okazjach, chciał zaprezentować siebie jako poważnego, stanowczego polityka. Czy jednak jego przekaz wybrzmiał tak, jak sobie zaplanował? Maurycy Seweryn, ekspert od mowy ciała, przeanalizował gesty prezydenta.
Co naprawdę powiedział nam Andrzej Duda?
Ekspert na wstępie zaznaczył, że Duda poprawił się w sztuce wystąpień publicznych. Wiemy, że z tym u prezydenta bywało różnie, zwłaszcza w przypadku przemów po angielsku. Seweryn zwrócił uwagę na nienaganny ubiór polityka, który miał sygnalizować, że jest osobą pewną siebie. Niestety, większość orędzia została odczytana prosto z kartki, co negatywnie wpłynęło na odbiór treści.
– To powoduje, że pan prezydent utrzymuje głównie kontakt z kartką, a nie z odbiorcami. To obniża jego wartość – ocenił Seweryn.
Duda przyjął też złą pozycję – na „spocznij”, czyli oparł ciężar ciała na jednej nodze. To obniżyło wizualnie jego pewność siebie.
Ekspert wskazał też, że łatwo było rozpoznać, z którą częścią przemowy prezydent utożsamia się naprawdę.
– Z jednej strony tekst, który został dla niego przygotowany, obejmował niemal wszystkie zagadnienia, które były dla niego istotne. Z drugiej strony jego zachowanie wskazywało, które treści są dla niego jako człowieka i polityka najważniejsze. Treści nieistotne czytał w miarę swobodnie, ale bez intonacji. Przy treściach ważnych zaczynał patrzeć na publiczność i intonować, i bardzo silnie unosił głos – wnioskował Seweryn.
Obecni na sali politycy obozu władzy również dali po sobie poznać, że nie są wystąpieniem Dudy za bardzo zainteresowani. Uwagę eksperta przykuł wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz, który według eksperta nie wykazywał zbytniego zaangażowania w orędzie.
– Pan Kosiniak-Kamysz ułożył dłoń z palcem ułożonym poziomo, co sygnalizuje bardzo mocne krytykowanie słów prezydenta. Dodatkowo pochylił głowę, czym sygnalizował swoją złość – analizował Maurycy Seweryn. Zwrócił też uwagę na zachowanie Donalda Tuska, który swoimi gestami pokazał, co sądzi o słowach Andrzeja Dudy.
– Premier Tusk albo nie patrzył na prezydenta, albo patrzył w dół, albo na ministrów, czyli wyrażał w ten sposób lekceważenie. Oprócz tego, podczas całego wystąpienia pana prezydenta Andrzeja Dudy, pan premier Donald Tusk lekceważąco się uśmiechał – wnioskował ekspert.
Źródło: Plotek