Mastalerek zdradził przepis na sukces rządu. Wystarczy słuchać prezydenta! „Nie popełniliby błędów”
Z okazji pierwszej rocznicy wyborów parlamentarnych w Sejmie postanowił pojawić się prezydent Andrzej Duda. Powód? Wyjaśnił to Marcin Mastalerek, szef gabinetu prezydenta.
Marcin Mastalerek mówi o wystąpieniu Dudy
Marcin Mastalerek pojawił się w TV Republika i rozmawiał z Danutą Holecką na temat środowego wystąpienia Andrzeja Dudy w Sejmie. Data tego ostatniego nie jest przypadkowa – to 1. rocznica wyborów do Sejmu i Senatu obecnej kadencji. Już dziś wiadomo, że prezydent wykorzysta to do ataku na rząd PO, Trzeciej Drogi i Lewicy.
Nieoficjalny wiceprezydent, jak określa się często Mastalerka, w rozmowie ze stacją zasygnalizował, jaki jest prawdziwy cel pojawienia się Dudy w parlamencie.
– Premier Donald Tusk i jego przystawki tak się chwalą tym 15 października, często się do niego odwołują, że są koalicją 15 października, więc prezydent uznał, że to bardzo dobry moment na pewnego rodzaju podsumowanie i pokazanie również, jakie przed Polską stoją wyzwania – przyznał.
W praktyce będzie to oznaczało krytykę władz i próby wbijania szpil w ministrów gabinetu Donalda Tuska – to pewne!
Mastalerek zdradził, że Duda odwoła się do swojego wystąpienia z 2023 roku, którym ten niejako rozpoczął obecną kadencję parlamentu.
– Prezydent wówczas przed wieloma sprawami przestrzegał i rysował jakie są wyzwania. Na pewno to będzie pewnego rodzaju punkt odniesienia, to wystąpienie prezydenta prawie sprzed roku – powiedział Mastalerek.
Dudy należy się słuchać
Swoje czołobitne podejście do prezydenta polityk pokazał niedługo potem. Jego zdaniem rządzący powinni większą wagę zwracać na to, co mówi do nich głowa państwa! W kontekście tego, jak odbierany jest Duda brzmi to… dziwnie.
– Na pewno będzie to wystąpienie poważne i można powiedzieć, że politycy koalicji rządowej powinni się bardzo dokładnie przysłuchiwać temu wystąpieniu. Dlaczego? Bo wiele diagnoz, które prezydent powiedział rok temu, sprawdziło się. Oni wtedy nie chcieli słuchać, zasłaniali uszy albo gdzieś tam nerwowo podśmiewali się. Gdyby wówczas posłuchali prezydenta, może nie popełniliby wielu błędów, które popełnili – wyjaśnił swój zachwyt Dudą rozmówca Republiki.
O jakie jednak genialne diagnozy miałoby chodzić? Tego nie skonkretyzował.
Samo wystąpienie prezydenta nikt zapewne nie potraktuje poważnie. Nie chodzi już o to, że Duda kończy swoją karierę polityczną (kadencja kończy się mu wiosną 2025 r., a potem… raczej nie zawojuje już sceny politycznej w Polsce), ale wiele wskazuje na to, jak już wspomniałem, że jego przemowa będzie raczej kolejnym polem bitwy PiS-u z obecnym rządem. Nie liczmy na merytorykę i dogłębne analizy, a raczej na płytki komentarz do obecnej sytuacji. I to taki, który ma spodobać się Jarosławowi Kaczyńskiemu.
Źródło: Youtube