Macierewicz z niepokojem słucha TYCH słów wiceministra. Będzie miał problemy! „Trudno sobie wyobrazić…”
Antoni Macierewicz nie może spać spokojnie! Działalność byłego szefa MON trafiła pod lupę władz. Przyjrzano się temu, co wyczyniała podkomisja smoleńska.
Antoni Macierewicz będzie miał problemy?
Zmiana władzy oznacza początek problemów dla poprzedniej ekipy rządzącej – to wiadomo od dawna. Teraz przekona się o tym jeden z prominentnych polityków PiS – Antoni Macierewicz, czyli jeden z najwierniejszych współpracowników Jarosława Kaczyńskiego.
O co dokładnie chodzi? W resorcie obrony narodowej przygotowywany był raport na temat działalności podkomisji smoleńskiej, na czele której stał właśnie Macierewicz. Cezary Tomczyk, wiceszef MON, potwierdził to w programie „Tłit” Wirtualnej Polski. Dowiedzieliśmy się, że dokument już gotowy, a całość zostanie upubliczniona i to już w ciągu kilkunastu dni.
Sam raport to jedno, a drugie – co robią obecnie prawnicy. Już przygotowują zawiadomienia do prokuratury.
– Skala nieprawidłowości i oszustw, z którym mieliśmy do czynienia przez lata, jest ogromna (…). Zawiadomienia nie dotyczą tylko samego Antoniego Macierewicza (…). Na pewno będzie więcej niż kilka zawiadomień do prokuratury – powiedział Wirtualnej Polsce Tomczyk.
Co ma kryć się pod „nieprawidłowościami i oszustwami”? Odpowiedź na to pytanie poznamy za nieco ponad dwa tygodnie, ale już teraz polityk PO potwierdził, że podkomisja działała „w kompletnym chaosie”, a na jej prace wydano około 100 mln złotych. Kwota zwala z nóg. Na co wydano tyle pieniędzy? Z dalszej wypowiedzi Tomczyka wynika, że raczej nie były to szczególnie merytoryczne cele.
– Trudno sobie wyobrazić, że można stworzyć taki twór, który przez tyle lat regularnie oszukuje opinię publiczną, bierze za to pieniądze, a jeszcze publicznie chwali się go, jako twór, który „ma dojść do prawdy” – kontynuował wiceminister, nawiązując tym do słów Jarosława Kaczyńskiego. – W sprawie podkomisji smoleńskiej doszliśmy do prawdy – dodał.
Koniec wielkiej kariery?
Raport może na dobre zakończyć karierę Macierewicza, który wiernie stoi u boku Jarosława Kaczyńskiego. Przysłużył się prezesowi zwłaszcza po katastrofie smoleńskiej z 10 kwietnia 2010 roku. To on zbudował mit zamachu – nagłośnił tezę, że słynny Tupolew z parą prezydencką i innymi politykami spadł dlatego, że na pokładzie zamontowano ładunek wybuchowy.
Przyczyny tragedii miała wyjaśnić właśnie podkomisja smoleńska. Oczywiście tego nie zrobiła, mimo tego, że – jak dziś wiemy – kosztowała nas miliony złotych. Problemem od początku było to, że Macierewicz nie chce rzetelnie zbadać sprawy, ale przeforsować swoją teorię o zamachu.
Źródło: wp.pl