Nietęga mina Bocheńskiego! Pupil prezesa zapędzony do narożnika, wszystko przez TE słowa Błaszczaka. „Proszę o to pytać…”
Mariusz Błaszczak wrzucił swoich partyjnych kolegów i koleżanki na niezłą minę. Wszystko przez pewną cyniczną wypowiedź. Tobiasz Bocheński nieźle się gimnastykował, by wytłumaczyć szefa swojego klubu.
PiS znalazło w powodzi polityczne złoto i ochoczo uprawia na tragedii Polaków brudną politykę. Można już śmiało stwierdzić, że nie była to przemyślana taktyka: PiS tylko ugruntowało swój wizerunek antagonizujących awanturników.
Jarosław Kaczyński, Mariusz Błaszczak i reszta ekipy nie zaprzestają ataków na rząd i Donalda Tuska. Nawet tak absurdalnych, jak pretensje, że premier zjadł zupę.
Po bandzie pojechał Mariusz Błaszczak, który na jednej z konferencji powiedział, że symbolem rządów „koalicji 13 grudnia” będzie „ciało ofiary powodzi, które po trzech dniach dopiero zostało zabrane z terenów, po których przeszła powódź”. To niesprawdzona informacja, która padła na antenie Polsat News. Mimo to, Błaszczak postanowił powołać się na te rewelacje i wykorzystać je do cynicznego ataku na Donalda Tuska.
Wystąpienie Błaszczaka pokazano w programie „7 dzień tygodnia” na antenie Radia ZET.
– Obrzydliwa wypowiedź – skomentował goszczący w studiu Ryszard Petru, a prowadzący program Andrzej Stankiewicz poprosił o komentarz przedstawiciela PiS, czyli Tobiasza Bocheńskiego. Oj, pupil prezesa wyglądał jak dzieciak, który musi kryć rozrabiającego starszego brata. Miał świadomość, że tych słów nie da się wybronić.
– Jesteśmy świadkami wielkiego spektaklu medialnego… – szykował się do lania wody Bocheński, ale nie z prowadzącym te numery. Przypomniał, że informacja o ciele nie została zweryfikowana. Podała ją radna Natalia Skwierkowska, ale opowiadała ona też o stu zaginionych osobach, czego również nie potwierdzono.
Czy fejk, którym posługiwał się z taką gorliwością Błaszczak, wziął się z nikąd?
Przeraża mnie myśl, że nie. pic.twitter.com/LXiUBwPDAC— Grzegorz Kot (@gfkot) September 22, 2024
– Czy macie potwierdzoną informację, że jakiekolwiek ciało leżało trzy dni i nikt się nim nie zajął? – dopytywał redaktor.
– Proszę pytać o to redakcję Polsat News – gimnastykował się Bocheński. I zaraz zrobił kolejny przewrót. – My jako politycy bierzemy od mediów informacje, (Błaszczak) posługuje się prawem cytatu – brnął kandydat na kandydata na prezydenta PiS.
– Czy powtórzyłby pan to za Mariuszem Błaszczakiem? – nie ustępował Stankiewicz.
– Ja zazwyczaj nie powtarzam za innymi, ja posługuję się swoimi słowami. Pan premier Błaszczak miał na myśli fakt, że to, na czym skupiony jest premier, to są działania medialne – mówił Bocheński. Następnie głos w tej sprawie zabrał Michał Szczerba z KO. I nie gryzł się w język.
– To jest typowy przykład dezinformacji. Pan Błaszczak powinien się wstydzić – ocenił polityk obozu rządzącego.
Źródło: Radio ZET