To ON odmówił Kaczyńskiemu startu w wyborach. Teraz mówi o kulisach rozmów z prezesem. „Powiedziałem szczerze, że…”

Jarosław Kaczyński ma gigantyczny problem z wyborem kandydata PiS na prezydenta. Żaden z młodych wilków się nie nadaje, a kandydat idealny, czyli Witold Bańka, odmówił.
Teraz ujawnia, jak na tę odmowę zareagował prezes PiS.

Oj, nie idą Jarosławowi Kaczyńskiemu poszukiwania kandydata na prezydenta PiS. Plan „Duda 2.0” chyba już się posypał – wymarzony kandydat prezesa, czyli Witold Bańka, odmówił, a żaden z młodych wilczków – Tobiasz Bocheński czy Zbigniew Bogucki – nie nadaje się do tej roli. Kto wie, czy ostatecznie Kaczyński nie postawi na zgraną kartę, czyli Mariusza Błaszczaka. Będzie to dla byłego szefa MON misja kamikadze; nawet prezes nie wierzy, że Błaszczak może wygrać wybory prezydenckie.

Zapewne Kaczyński ma jakiś żal do swojego wymarzonego kandydata. Witold Bańka postawił jednak na karierę w WADA i odmówił prezesowi, choć ten usilnie go namawiał. Dziennikarz Bogdan Rymanowski podpytywał byłego ministra sportu o kulisy tych rozmów.

Nie chcę wchodzić w szczegóły, dużo w przestrzeni medialnej pojawiło się informacji. Dżentelmeni nie mówią o szczegółach – dyplomatycznie odpowiadał Bańka. Nie chciał ujawniać konkretów dotyczących swojego spotkania z prezesem. Stwierdził jednak, że będąc szefem międzynarodowej instytucji, byłoby niestosowne, by pojawiał się w siedzibie jakiejkolwiek partii. Wygląda więc na to, że negocjacje nie odbyły się przy Nowogrodzkiej.

To było długie spotkanie, bardzo przyjemna konwersacja na wiele tematów – mówił Bańka. Zapytany, czy na stole pojawiło się wino, roześmiał się i powtórzył, że detale spotkania pozostaną między nim a prezesem. Cóż, brak odpowiedzi też często jest odpowiedzią.

Dopytywany przez Rymanowskiego, Bańka przyznał, że propozycja startu w wyborach z poparciem PiS faktycznie padła.

Nie będę tu przed państwem się wygłupiał i zaprzeczał, propozycja jak najbardziej padła. Myślę jednak, że po drugiej stornie było zrozumienie, że to będzie bardzo trudne do zrealizowania – powiedział szef WADA. – Od samego początku powiedziałem szczerze, że będzie to trudne, aby się zmaterializowało. Także z przyczyn rodzinnych – dodał Bańka. Jak powiedział, odpowiedzialność za WADA i za rodzinę sprawiły, że odmówił. Zdradził, że jego żona „nie była entuzjastycznie nastawiona do tej wizji”.

Nie można w imię realizacji kariery, celów politycznych, ambicji innych osób czy środowiska politycznego, zrezygnować tak ad hoc – tak wytłumaczył, dlaczego odrzucił ofertę prezesa Kaczyńskiego. Dopytywany o reakcję lidera PiS, odparł, że jego decyzja „spotkała się ze zrozumieniem”.

Witold Bańka nie chciał odpowiedzieć na pytanie, na kandydata której partii zagłosuje w wyborach prezydenckich. Przyznał jednak, że jest bardzo wdzięczny Beacie Szydło, która dała mu szansę pracy w rządzie. Według szefa WADA byłaby ona dobrą kandydatką na prezydenta.

Kojarzy się z czasem najlepszych rządów PiS. To jest polityk naprawdę dużego formatu – wskazał Bańka. Czy prezes posłucha rady swojego wymarzonego kandydata?

Avatar photo
Dominik Kwaśnik

Z portalem Crowdmedia.pl związany od 2020 roku jako autor artykułów i wydawca. Współpracował także z portalem Wiadomo.co, w 2019 roku pracował w grupie Iberion, gdzie tworzył artykuły newsowe. W przeszłości współtwórca i autor tekstów (recenzje, wywiady, artykuły specjalistyczne) dla bloga literacko kulturalnego Bookznami.pl. Z wykształcenia – polonista i filmoznawca, uczęszczał do Akademii Filmu i Telewizji w Warszawie. Miłośnik dobrej książki, dobrego filmu i dobrego meczu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *