Zalało im klasztor i zaapelowali o wpłaty. Internauci się wściekli! „Bezczelność bez granic”
Franciszkanie z Kłodzka apelują o pomoc w obliczu zalania klasztoru. Prośby duchownych rozsierdziły internautów.
Kłodzko w obliczu tragedii
Cała Polska kolejny dzień solidaryzuje się z ofiarami powodzi – w obliczu wielkiej tragedii, która doświadcza mieszkańców wielu miast znowu pokazaliśmy, że gdy jest naprawdę źle, to potrafimy. Tym bardziej, że z godziny na godzinę przybywa zdjęć i filmów, które działają na wyobraźnię, i od których serce pęka. Ludzie tracą majątki swoje życia, dobytek, miejsca pracy i niestety walka z kataklizmem jeszcze trochę potrwa.
Wśród miast, które ucierpiały najbardziej jest m.in. Kłodzko, do którego woda dosłownie wlewała się w minioną niedzielę. Obrazki z miasta mrożą krew w żyłach, a potwierdzały to dane statystyczne. Jak informował Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej, stan wody na rzece wyniósł nawet 798 centymetrów – to ponad 550 centymetrów powyżej stanu alarmowego i prawie 150 centymetrów więcej niż rekord z 1997 roku.
Gdy woda w poniedziałek opadła, oczom mieszkańców ukazał się krajobraz jak po bitwie. Zniszczone ulice, sklepy, domy, zwalone drzewa, zerwane sieci elektryczne. – Trwa szacowanie szkód, do piątku powonieniem mieć już takie bardzo zbliżone szacunki, ale wartość szkód to między 100 a 110 milionów zł – ale to tylko szkody w zasobach komunalnych, w infrastrukturze gminy. Nie wiem jeszcze, ile w mieniu prywatnym – powiedział w środę Michał Piszko, burmistrz Kłodzka w “Popołudniowym Gościu Radia ZET”.
Franciszkanie proszą o wsparcie
W Kłodzku ucierpiał także kościół i klasztor ojców franciszkanów, który został zalany.
„Nasz klasztor i kościół został zalany. Woda sięgała pod sufit parteru klasztoru, w kościele woda jest na wysokości ambony, z budynku parafialnego widać tylko dach, mur klasztorny został zniszczony przez nurt rzeki. Woda więc osiągnęła prawie poziom, który był podczas powodzi tysiąclecia w 1997 roku. Nasi bracia są bezpieczni. Dzięki pomocy parafian przenieśli cenniejsze rzeczy na wyższe kondygnacje klasztoru. Mają zapasy żywności i wody. Powinny im wystarczyć na kilka najbliższych dni. Wszyscy zdają sobie sprawę, że sytuacja w tamtym regionie jest dramatyczna. Po opadnięciu wody będzie potrzebna pomoc dla poszkodowanych i dla naprawy zniszczeń” – napisali duchowni i podali numer konta, na który można wpłacać pieniądze.
Ich post na Facebooku rozgrzał internet. Duża część komentujących jest oburzona prośbą o wpłaty na odbudowę klasztoru w obliczu tragedii, która dotknęła parafian.
„Ludzie stracili dobytki całego życia, a wy wyciągacie swoje brudne łapy po ich resztki oszczędności. Wstyd, wstyd i jeszcze raz wstyd”, „Ludzie stracili całe dobytki, nie mają gdzie wracać, szukają bliskich a tutaj już zbiórka. To nie jest odpowiednia chwila”, „A kto pomoże parafianom? Ludzie zostali bez dachu nad głową, bez ubrań, jedzenia, wody”, „Myślicie tylko o sobie, o swoich. I jeszcze teraz prosicie o datki…” – czytamy w sekcji komentarzy pod postem na Facebooku.
Źródło: Se.pl
1 Odpowiedzi na Zalało im klasztor i zaapelowali o wpłaty. Internauci się wściekli! „Bezczelność bez granic”
Widzę, że Panda to gatunek inwazyjny i ciężko go się pozbyć.