Duda rzucił szokujące oskarżenie pod adresem Tuska i się zaczęło. Gruba awantura! „Pytanie, czy prezydent ma…”

screen/ Prezydent RP YT
Andrzej Duda powiedział niedawno, że polskie służby współpracują z rosyjskim wywiadem. Teraz jego słowa komentują inni politycy.
Andrzej Duda mówi zdanie za dużo
Prezydent Andrzej Duda skomentował to, co stało się w związku z podejrzanym o szpiegostwo na rzecz Rosji Pawłem Rubcowem. Okazało się, że miał on wgląd do dokumentów dotyczących jego sprawy. I otrzymał go zaledwie kilka dni przed tym, jak został wypuszczony (w ramach wymiany więźniów). Zdaniem Dudy oznacza to „współpracę między służbami rosyjskimi, a służbami Rzeczypospolitej”, a dokładniej jej kontynuację z lat poprzedniego rządu Tuska.
Sam premier powiedział, że te słowa są „absurdalne” i wręcz godzą w interes naszego kraju. Do tego padły w czasie briefingu z udziałem prezydenta Litwy.
Narrację Tuska kontynuował m.in. europoseł Michał Szczerba.
– To się w głowie nie mieści, że prezydent oskarża polskie służby, które stoją na straży interesu państwa, które chronią nas wszystkich obywateli, ale również prezydenta przed służbami obcych państw i oskarżać o współpracę z FSB. To zdrada dyplomatyczna, to co robi prezydent – stwierdził.
Z kolei Błażej Poboży z kancelarii prezydenta na antenie Polsat News wyjaśnił, że słowa, Dudy to tylko owoce „naturalnego skandalu”, jakim było pokazanie akt sprawy Rubcowowi.
Co mówią politycy innych partii?
Co zaś mówią przedstawiciele innych ugrupowań? Upust swoim emocjom także dali na antenie Polsat News.
– Pytanie jest, czy pan prezydent ma jakieś dowody, które miał na myśli wypowiadając takie oskarżenia wobec obecnego premiera? Jeżeli takie ma, to jest prokuratura i można to zgłosić – stwierdziła Anna Radwan-Röhrenschef z Polski 2050. Jej zdaniem prezydent może jednak wypowiadać takie słowa „na potrzeby polityki wewnętrznej”. Zaproponowała jednak też powołanie komisji śledczej ws. Rubcowa.
To samo twierdzi Marcelina Zawisza z Lewicy: też nakłania Dudę do zgłoszenia sprawy do prokuratury. Oczywiście jeżeli ma jakieś dowody.
Przemysław Wipler z Konfederacji postanowił niejako uderzyć w całą klasę polityczną. Zauważył, że Rubcow został wypuszczony z aresztu, ale nie został ułaskawiony.
– To nie jest tak, że ktoś zawiera sobie deal polityczny i może przestępcę wypuszczać za granicę, bo „wielki brat zza wielkiej wody” o to poprosił, bo ma kilku swoich szpiegów do wyjęcia – tłumaczył.
Najpewniej słowa Dudy to jednak kolejny akt przepychanki pomiędzy PiS-em a obecnym obozem rządzącym. Tym razem o tyle niesmaczny, że dotyczy kwestii bezpieczeństwa kraju.
Źródło: Polsat News