Kaczyński nie musiał dwa razy powtarzać, Morawiecki też grzecznie wpłacił na PiS. „Otrzyma uścisk prezesa”
Wiadomo ile Mateusz Morawiecki wpłacił na konto PiS. Były premier cały czas walczy o prezydencką nominację Nowogrodzkiej.
Od ponad tygodnia politycy PiS zalewają media społecznościowe numerami konta partii i gorącymi prośbami o datki. Do tej pory wpłacono ok. 4 mln zł, ale wszyscy mają świadomość, że takiej dynamiki nie da się utrzymać. Każda fala kiedyś opada. Jak informuje Wprost.pl, na liście wpłacających jest już zameldowany Matusz Morawiecki. PiS-owski milioner wpłacił najwyższą przewidzianą prawem kwotę.
Wpłata Morawieckiego
Portal popytał polityków PiS o kulisy partyjnej zbiórki. – Mobilizacji na poziomie wpłat 4 milionów w kilka dni nie da się utrzymać. Ale zbierzemy tyle, ile PKW nam zabrało. A ten kto najwięcej wpłaci w nagrodę otrzyma uścisk prezesa – żartuje jeden z polityków.
Nastroje studzi kolejny z rozmówców.
– Musimy transparentnie przedstawiać ludziom, na co wpłacają, żeby w końcu nie pomyśleli, że zebraliśmy już kilka milionów i nam wystarczy, a reszta pójdzie na kolację dla Jacka Sasina – można usłyszeć.
Posłanki i posłowie PiS zostali zobligowani przez Nowogrodzką do nagrywania spotów zachęcających do wpłat i promowania ich w swoich regionach. – Jeśli 10 proc. naszych wyborców wpłacałoby co miesiąc 10 złotych, to mielibyśmy miesięcznie 7 milionów – mówi poseł Michał Moskal.
Otoczenie Mateusza Morawieckiego już się chwali wysokością wpłaty byłego premiera. – Mateusz Morawiecki wpłacił już maksymalną kwotę na PiS, jaką może wpłacać członek partii, 64 tys. zł – mówi bliski współpracownik.
Gdzie macie 100 mln zł?
Z kolei prezydencki minister Marcin Mastalerek zapytany, czy wesprze finansowo partię, bez wahania mówi, że nie ma zamiaru. W rozmowie z dziennikarzem Polsatu News pyta, czemu PiS nie ma żadnych zaskórniaków po 8 latach rządów.
– Prawo i Sprawiedliwość przez te ostatnie lata dostało gigantyczne pieniądze z budżetu państwa. Powinni mieć zaoszczędzone minimum 100 milionów złotych na koncie. Gdzie macie te pieniądze? – pyta.
Przypomniał, że partia dostawała co roku „jakieś 25-30 mln zł zwrotów za kampanię”. Dodał, że Nowogrodzka może mieć pretensje tylko do siebie. Pisaliśmy o tym tutaj.
Źródło: Wprost.pl