Ujawnili, co chciał ukryć Dworczyk. TEN mail zniknął z prywatnej skrzynki polityka PiS. „Michał, ponoć jutro Mateusza…”
Michał Dworczyk otrzymywał na prywatną skrzynkę maile od Tomasza Szatkowskiego, ambasadora RP przy NATO. Omawiano w nich m.in. szczegóły dotyczące obecności amerykańskich wojsk w Polsce.
Michał Dworczyk to były szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, największą sławę przyniosła mu za to afera mailowa. Teraz mamy kolejną odsłonę sprawy. „Gazeta Wyborcza” ujawniła, że na prywatnej skrzynce mailowej Dworczyka znajdują się maile od Tomasza Szatkowskiego, odwołanego przez nową władzę ambasadora RP przy NATO. Nie były to byle jakie maile – znajdowały się w nich szczegóły negocjacji w sprawie obecności wojsk USA w Polsce. Dworczyk usunął te maile, ale służbom udało się je odzyskać.
Jak wskazuje „Wyborcza”, z treści maila wynika, że Szatkowski miał świadomość, iż przekazuje nieoficjalną drogą informacje niejawne. Prosi o „dyskrecję”, zaznacza, iż „nie ma autoryzacji, żeby dzielić się tą wiedzą”.
– Michał, ponoć jutro Mateusza [Morawieckiego] odwiedza Amb Mosbacher [Georegette Mosbacher, ambasador USA w latach 2018-21]. Będzie chciała wywierać presję ws Defense Cooperation Agreement [Umowa o Wzmocnionej Współpracy Obronnej], na wynegocjowanie którego daje deadline 31 lipca – miał pisać Szatkowski 19 lipca 2020 roku. – Proszę o dyskrecję, ale żądania Pentagonu wychodzą poza ustalenia Joint Political Statement [wspólnego oświadczenia politycznego] podpisanego przez obydwu Prezydentów w czerwcu zeszłego roku. Wbrew ustaleniom, Amerykanie chcą naszego wsparcia logistycznego i infrastrukturalnego bez zobowiązań odnośnie charakteru i przewidywanego miejsca obecności. W ten sposób Polska może zamienić się w darmową stację benzynową i obszar treningowy dla Amerykanów, bez jakichkolwiek zobowiązań z ich strony, za to z dużymi kosztami finansowymi i wizerunkowymi dla nas – informuje dalej ambasador.
Z maila, którego otrzymał Dworczyk, wynika, że Szatkowski chce przygotować Morawieckiego na spotkanie z ambasador USA i przekazać istotne informacje. Problem w tym, że wybrał nieoficjalną drogę. Jak wskazuje „Wyborcza”, pokazuje to, że w rządzie Morawieckiego polityka obronna i zagraniczna przebiegała z pominięciem MON i MSZ lub równolegle do działań tych resortów.
Dworczyk może mieć spore problemy. Prokuratura chce postawić mu zarzuty związane z działaniem na szkodę interesu publicznego oraz utrudnianiem postępowania karnego. Adam Bodnar skierował już do PE wniosek o uchylenie immunitetu europosłowi PiS.
Źródło: Gazeta Wyborcza