Wielka awantura w Sejmie. Czarnek wyszedł z zaskakująca propozycją
We wtorek w Sejmie doszło do ostrej dyskusji na temat dotacji ministerstwa edukacji. Nie brakowało wzajemnych oskarżeń.
Dotacje dla swoich
Przemysław Czarnek postanowił przeznaczyć ponad 40 mln zł dotacji na zakup willi oraz atrakcyjnych działek i posiadłości fundacjom, które są powiązane z obozem władzy. Sprawę opisał portal TVN24.pl. Informacje zebrały też posłanki Koalicji Obywatelskiej – Katarzyna Lubnauer i Krystyna Szumilas. Pisowski minister oczywiście odwracał kota ogonem i bronił się, opowiadając głodne kawałki o „lewackich organizacjach”.
Dziennikarze ustalili także, że choć lokale czy działki kupowane będą za publiczne środki, to jednak po pięciu latach organizacje będą mogły przeznaczyć te nieruchomości na cele komercyjne, a nawet sprzedać. Po fali krytyki, jaka wylała się z wielu stron, we wtorek Czarnek zapowiedział zmiany i poinformował, że organizacje pozarządowe, które otrzymały dofinansowanie w konkursie MEiN, same zawnioskowały i „podpisują dzisiaj aneksy do umów, zgodnie z którymi nie będzie można zbyć tej nieruchomości przez 15 lat”.
I zaczęła się gorąca dyskusja.
Czarnek vs. opozycja
— Czarnek czuje się bezkarny.
Pyta, o co nam chodzi. Nam panie ministrze chodzi o dzieci, dla których na szkolne posiłki nie ma pan pieniędzy. O nauczycieli o płacy minimalnej. O rodziców, którzy uczciwie płacą podatki i widzą, na co wydaje pan ich pieniądze — mówiła w Sejmie posłanka Lewicy Agnieszka Dziemianowicz-Bąk. Swoje zdanie wyraziła także Krystyna Szumilas z Koalicji Obywatelskiej.
— Jak możecie patrzeć w oczy ludziom, którzy dzisiaj płacą wysokie czynsze? Jak możecie popatrzeć w oczy nauczycielom, którzy zarabiają minimalną pensję, a wy rozdajecie pieniądze na wille dla swoich? — pytała posłanka, a posłowie opozycji krzyczeli „złodzieje, złodzieje” w kierunku polityków z obozu rządzącego.
Wreszcie na mównicy pojawił się Czarnek i w swoim stylu zaczął odpierać zarzuty i kontratakować. — Od tygodnia trwa festiwal nienawiści, chamstwa, hejtu. Nie przeciwko nam, mi, rządowi. Hejtu przeciwko zarządom organizacji pozarządowym, które od lat wykonują znakomitą pracę edukacyjną — żalił się minister edukacji.
Minister edukacji odniósł się do wcześniejszych wątpliwości wobec bezstronności powołanych przez resort ekspertów, którzy oceniali wnioski w konkursie. — Ci PiS-owcy eksperci od Rydzyka wydali w połowie negatywne opinie. Dlaczego? Dlatego, że my ekspertów nie ustawiamy. Nam są eksperci potrzebni do tego, żeby pokazać ewentualne braki we wnioskach — mówił, zwracając się do posłów opozycji.
— Fundacja Polska Wielki Projekt dostarczyła dodatkowe dokumenty, w tym operat szacunkowy. Tak się działo ze wszystkimi fundacjami, we wszystkich wnioskach, w których były jakiekolwiek braki — powiedział. — Tylko że my robimy to uczciwie, a wy mierzycie nas swoją brudną, złodziejską miarą. Nie wszyscy są tacy jak wy — mówił Czarnek, na co posłowie opozycji krzyczeli „Złodzieje!”.
Gorąca debata trwała jeszcze jakiś czas i można być pewnym, że kontrowersje wokół dotacji będą jeszcze długo wybrzmiewały – zarówno w mediach, jak i na sali posiedzeń.
Źródło: Onet
2 Odpowiedzi na Wielka awantura w Sejmie. Czarnek wyszedł z zaskakująca propozycją
Jeżeli dostali dotacje na zakup nieruchomości, to do zawartych umów proszę wpisać, że w przypadku ich sprzedaży po 15 latach uzyskane pieniądze wracają do budżetu Państwa, a w wszelkiego rodzaju radach i zarządach nie mogą zasiadać politycy a jedynie specjaliści
Z racji. swojej prawie 50-letniej pracy zawodowej w AP, miałem kontakty służbowe z kilkunastoma ministrami oświaty. Zdecydowanie najlepszym i najbardziej kompetentnym ministrem był Jerzy Kuberski, którego „oczkiem w głowie” było wychowanie politechniczne dzieci i młodzieży realizowane poprzez modelarstwo nie tylko lotnicze i rakietowe, ale samochodowe, kolejowe, okrętowe itp. Był wyjątkowo długo ministrem oświaty, bo Gierkowi były potrzebne kadry inżynierów, techników i wyszkolonych robotników do wdrożenia nowych technologii i wybudowania prawie nie 2000 fabryk.
Ten obecny minister skupiony na współpracy z klerem i budowie państwa wyznaniowego jest podobny do byłego min. Stelmachowskiego, który na początku lat dziewięćdziesiątych ub.w. wyrugował ze szkół zajęcia pozalekcyjne, w tym modelarstwo, bo potrzebne były mu pieniądze na opłacanie katechetów. Efektem tego było m.in zniknięcie ze szkół ponad 2500 modelarni .
p.s.
Mało kto wie, że min. Kuberski tak daleko interesował się lotnictwem i doceniał jego rolę w postępie techniki i wdrażaniu nowych technologii, że zapisał się do Aeroklubu Warszawskiego , w którym odbył szkolenie lotnicze uzyskując licencję pilota samolotowego upoważniającą go do wykonywania samodzielnych lotów.