Skandal w szkole, pijana dyrektorka prowadziła lekcję. Już poniosła pierwsze konsekwencje. „Prowadzone postępowanie”
W czerwcu dyrektorka jednej z warszawskich szkół prowadziła lekcje pod wpływem alkoholu. Sprawa ma dalszy ciąg, kobieta została ukarana.
Pijana dyrektorka
Do szokującego wydarzenia doszło na początku czerwca w Szkole Podstawowej nr 313 przy ul. Cybisa na warszawskim Ursynowie. 59-letnia Alicja P., dyrektorka szkoły i nauczycielka, prowadziła lekcję informatyki pod wpływem alkoholu. W pewnym momencie lekcji została poproszona o wyjście z sali. Na korytarzu już czekała policja i zbadała kobietę alkomatem. Urządzenie wykazało, że nauczycielka miała aż 2 promile alkoholu w organizmie. Policję wezwała anonimowa osoba.
– Dostaliśmy zgłoszenie, że dyrektor szkoły prawdopodobnie jest pod wpływem alkoholu. Policjanci przyjechali na miejsce, nauczycielka została poddana badaniu trzeźwości. Wykazało ono, że znajduje się w stanie nietrzeźwości. Zarządzanie szkołą przejął wicedyrektor, a wobec dyrektora prowadzone jest przez nas postępowanie o wykroczenie z art. 70 kodeksu wykroczeń – przekazała podkom. Ewa Kołdys z mokotowskiej komendy policji.
Zarządzanie szkołą przejął wicedyrektor. Sprawą zajął się też ursynowski ratusz.
– Obecnie postępowania w tej sprawie prowadzone są przez uprawnione do tego organy. Organizacja pracy szkoły jest zabezpieczona. Zgodnie z przepisami prawa obowiązki dyrektora pełni wicedyrektor szkoły – przekazała wówczas Iwona Janowska z ursynowskiego ratusza. Sprawa trafiła do o Rzecznika Dyscyplinarnego dla Nauczycieli przy wojewodzie mazowieckim.
Pierwsze konsekwencje
Dziś już wiadomo, że dyrektorka została ukarana.
– 1 lipca nastąpiła zmiana na stanowisku dyrektora Szkoły Podstawowej nr 313 przy ulicy Cybisa 1. Pełniącą obowiązki dyrektora tej placówki, do czasu wyłonienia kandydata w drodze konkursu, jest Pani Monika Strublewska, wcześniej wicedyrektorka SP 313 – poinformowała Iwona Janowska. Dodała też, że wobec byłej dyrektor nadal prowadzone są postępowania przez uprawnione do tego organy, czyli policję i Rzecznika Dyscyplinarnego dla Nauczycieli przy Wojewodzie Mazowieckim. Grożą jej więc kolejne konsekwencje. Może być to zwolnienie dyscyplinarne, nagana czy wydalenie z zawodu.
– Nie zauważyliśmy, żeby coś było nie tak. Zawsze normalnie się zachowywała na przerwach i podczas lekcji – mówi w rozmowie z „Faktem” jeden z absolwentów szkoły. Ale pojawiają się też głosy, że była dyrektorka wykazywała już podejrzane zachowanie, choćby podczas balu ósmoklasistów.
Źródło: Haloursynow.pl, Fakt, TVN Warszawa, fot. Depositphotos