O tym powitaniu mówi cały świat. Viktor Orban podał rękę zbrodniarzowi
Viktor Orban rozmawia z Władimirem Putinem. Pojawił się w Moskwie. Media obiegło nagranie powitania obu polityków.
Viktor Orban rozmawia z Putinem
Viktor Orban, przyleciał w piątek do Moskwy. Na X pochwalił się, że poleciał na miejsce „z misją pokojową”. „Misja pokojowa jest kontynuowana. Drugi przystanek – Moskwa” – napisał w social mediach.
The #peace mission continues. Second stop: #Moscow. pic.twitter.com/kPOkKBsJQm
— Orbán Viktor (@PM_ViktorOrban) July 5, 2024
Putin nie krył radości z powodu wizyty. Powiedział, że cieszy się z przylotu Węgra do Moskwy.
Dodał, że premier Węgier przybył na miejsce jako przedstawiciel kraju, który pełni prezydencję w Radzie UE.I faktycznie, to ostatnie powoduje, że pojawienie się Orbana na miejscu jest ogromną niezręcznością. Przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel szybko przekazał, że „rotacyjna prezydencja, którą obecnie sprawują Węgry, nie ma mandatu do nawiązywania kontaktów z Rosją w imieniu UE”.
Viktor Orbán to meet Vladimir Putin after Kyiv trip https://t.co/I1CgPdrSg2
— Financial Times (@FT) July 4, 2024
Cel rozmów?
Dlaczego jednak Węgrzy rozmawiają z Rosją. Oficjalnie chodzi o – jak podaje Ria Nowosti – „uregulowanie sytuacji na Ukrainie”.
Putin ma przekazać Orbanowi swoją wizję pokoju.
– Chciałbym skorzystać z okazji, aby omówić z panem szereg ważnych kwestii. Chciałbym poznać pana stanowisko w sprawach ważnych dla Europy – powiedział zaś Orban. – Liczba krajów, które mogą rozmawiać z obiema stronami konfliktu, szybko maleje. Już niedługo Węgry staną się najwyraźniej jedynym krajem w Europie, który może rozmawiać ze wszystkimi – dodał.
W negocjacjach biorą też udział minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow, asystent prezydenta ds. międzynarodowych Jurij Uszakow i asystent prezydenta Władimir Medinski.
– Potrzeba jeszcze wielu kroków, ale zrobiliśmy pierwszy, by przywrócić dialog – przekazał po rozmowach węgierski premier. Obiecał jednak się nie zrażać i kontynuować swoją misję.
Putinowi Orban jest na tym polu potrzebny. Pokazuje dzięki niemu, że prowadzi rozmowy z Europą. Prezydencja Węgier umacnia to wrażenie. Kreml może „udowodnić”, że wcale nie jest europejskim pariasem, z którym nikt nie chce już negocjować.
Zresztą wiele wskazuje na to, że jest szansa na zakończenie wojny na Ukrainie. Z pewnością będzie starał się to zrobić Donald Trump, gdy wróci do Białego Domu. Media rozpisywały się ostatnio na temat jego planu negocjacji z Putinem. Pytanie, czy Rosja nie ogra na tym polu i USA, i Węgry.
Źródło: wp.pl