Chciał kupić truskawki w Zakopanem. Zobaczył ceny i złapał się za głowę. „Górale powariowali!”

Najlepsza inwestycja tego roku? Truskawki! Cena owoców na jednym z zakopiańskich targów to „wariactwo„, podaje czytelnik jednego z portali internetowych.

Truskawki lepsze niż bitcoin

Okazuje się, że by jeść truskawki, trzeba być w Polsce naprawdę bogatym człowiekiem. Cena poniżej 20 zł za kilogram?

Zapomnijcie! Dominują ceny na poziomie 22 zł. Nie biorą się jednak znikąd.

W rozmowie z o2.pl poseł PSL Mirosław Maliszewski wytłumaczył, że w tym roku podaż owoców jest niska.

Najpierw truskawki zmarzły, później było sucho, a na koniec doszły obfite deszcze – powiedział portalowi.

To podstawowe prawo ekonomii. Gdy podaż jest zbyt mała, by „obsłużyć” wysoki popyt, cena rośnie. I właśnie to widzimy teraz na własne oczy.

W niektórych miejscach truskawek już nawet brakuje i sprzedawcy starają się sprzedawać jako alternatywę czereśnie.

Czytelnik jest oburzony!

Zejdźmy teraz z poziomu ekonomii. Jeden z czytelników portalu o2.pl oburzył się ceną owoców na jednym z targów w Zakopanem. Za truskawki musiałby zapłacić tam 24 zł za kilogram. I to za te „zwykłe”. „Wybierane” to już kwestia 26 zł/kg.

Czytelnik przekazał mediom, że to już „wykorzystywanie koniunktury sezonowej i naiwności turystów”.

Górale chcą 24 zł za kilogram truskawek. Moim zdaniem powariowali. Nie widziałem aż tak drogich truskawek. Wybierane są jeszcze droższe, bo kosztują aż 26 zł. Powariowali. To wykorzystanie naiwności turystów powiedział o2.pl Karol, który mieszka na Mazowszu, ale przyjechał na parę dni do stolicy Tatr.

Sam jednak zauważa, że klientów nie brakuje. Mimo tak wysokich cen kupują oni truskawki. Czyli właściwie nie powinniśmy się czepiać? W końcu skoro ktoś kupuje, to godzi się na takie, a nie inne ceny.

Jednocześnie eksperci uspokajają. Poseł ludowców, cytowany już Maliszewski, jest zdania, że „to nienormalny sezon” i ostatecznie „nie będą z niego zadowoleni ani konsumenci, ani plantatorzy”.

Powinniśmy się jednak przyzwyczaić do tego, że niska podaż danego dobra oznacza, że to drożeje. Takie sytuacje były już widoczne w przeszłości.

Źródło: o2.pl

Jacek Walewski

Od wielu lat publikuję artykuły na różne tematy: począwszy od polityki, ekonomii i nowych technologii po popkulturę. W przeszłości współpracowałem z m.in. Magazynem Gitarzysta czy Esensja.pl Obecnie oprócz pisania dla Crowd Media, publikuję swoje artykuły na Bitcoin.com i Cryps.pl Jestem autorem tysięcy artykułów dot. wyżej wspomnianych kwestii.
Politykę poznawałem "od kuchni", współpracując z posłem Mirosławem Suchoniem (Polska 2050) i posłanką Mirosławą Nykiel (PO). Działałem także społecznie w Polskim Stowarzyszeniu Bitcoin.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *