Konsternacja podczas debaty! Żółtek w kamerę i przedstawił dziwną prośbę. „Halina, wyłącz…”
W środę na antenie TVP odbyła się debata przed wyborami do Parlamentu Europejskiego. Swoje show zrobił Stanisław Żółtek, który w pewnym momencie zwrócił się do… żony.
Debata europejska
W środę 5 czerwca widzowie TVP mieli okazję obejrzeć europejską debatę wyborczą. Przedstawiciele siedmiu ogólnopolskich komitetów mili szansę przekonać do siebie wyborców na ostatniej prostej kampanii. W dyskusji wzięli udział: Michał Kobosko z Trzeciej Drogi, Konrad Berkowicz z Konfederacji, Borys Budka z KO, Joanna Scheuring-Wielgus z Lewicy, Beata Szydło z PiS, Stanisław Żółtek z KW Polexit i Marek Woch z Bezpartyjnych Samorządowców.
W trakcie debaty nie brakowało spięć. Borys Budka pochwalił swoją opcję polityczną za odblokowanie środków z KPO.
– Jeszcze nigdy w historii nie wpłynął na polski rachunek bankowy tak ogromny przelew z UE – podkreślał i zaznaczył, że przekazanie tych pieniędzy „było blokowane przez naszych poprzedników”. Ta wypowiedź oburzyła Beatę Szydło.
– Pan Budka po prostu kłamie, bo wie, że KPO było blokowane ze względów politycznych – stwierdziła była premier.
Swoje show robił Stanisław Żółtek. Kto pamięta jego popisy z debaty prezydenckiej z 2020 roku, zapewne i teraz nie był zawiedziony.
– Powinienem powiedzieć coś o UE, ale zostałem zdegustowany pewną rzeczą. Między PiS-em, a PO jest walka, obgryzają się po łydkach – stwierdził przedstawiciel Polexitu i zwrócił się do swojej… żony.
– Mam apel do małżonki, do Haliny. W chwili, gdy oni się wypowiadają, wyłącz nagrywanie. Bo nie mam ochoty później oglądać ich obgryzionych łydek – stwierdził Żółtek.
Żółtek nie chce po mówić angielsku
Przedstawiciel Polexitu oburzył się też propozycją, by kandydaci powiedzieli coś po angielsku. Prowadzące debatę dziennikarki wskazały, że jest to język, którego będą używać w Brukseli. Do odpowiedzi wyrwał się Borys Budka, Żółtek nie wykazał podobnego entuzjazmu.
– Czy my jesteśmy w Polsce?! – dopytywał się, sugerując, by wypowiadać się tylko w naszym języku. Współprowadząca debatę Justyna Dobrosz-Oracz powiedziała, że w Unii Europejskiej „są dwa języki obowiązujące: angielski i francuski”.
– A polski to olać? – grzmiał Żółtek. Do dyskusji wtrąciła się też Beata Szydło i stwierdziła, by „nie wstydzić się polskiego”.
1 Odpowiedzi na Konsternacja podczas debaty! Żółtek w kamerę i przedstawił dziwną prośbę. „Halina, wyłącz…”
Gdyby przaśna „prawica” znała języki, mogłaby negocjować, dyskutować, przekonywać, ale dla jej wyborców polityka to wystąpienia, protesty, a nie negocjacje. Ich wzorcem są przywódcy radzieccy, którzy zachodnimi językami się nie kalali.