Poproszono kandydatów o wypowiedź po angielsku. I awantura, w rolach głównych Szydło i Żółtek. „Polski to olać?!”
Debata wyborcza w TVP miała kuriozalne zakończenie. Uczestnicy zostali poproszeni o wypowiedź po angielsku. Oburzył się Stanisław Żółtek, Beata Szydło apelowała, by „nie wstydzić się polskiego”.
Debata bez angielskiego?
5 czerwca na antenie TVP odbyła się europejska debata wyborcza. Przedstawiciele siedmiu ogólnopolskich komitetów otrzymali szansę, by przekonać do siebie wyborców. Na koniec uczestnicy zostali poproszeni o wypowiedź w języku angielskim.
– Dajemy szansę, aby mogli państwo zaimponować swoim wyborcom. Ktoś chętny? – zapytała jedna z prowadzących debatę dziennikarek, Dorota Wysocka-Schnepf.
Chętny do odpowiedzi był Borys Budka z KO. W języku angielskim zachęcał do udziału w wyborach, podkreślał ich wagę, przypomniał, że Unia Europejska to „wspólna odpowiedzialność”.
– Możemy wygrać, tak jak wygraliśmy 15 października – skwitował swoją angielską wypowiedź Budka. A gdy on skończył, do odpowiedzi wyrwał się Stanisław Żółtek z komitetu Polexit. On jednak nie miał zamiaru wypowiadać się w języku Szekspira.
– Czy my jesteśmy w Polsce?! – dopytywał się, sugerując, by wypowiadać się tylko w naszym języku. Współprowadząca debatę Justyna Dobrosz-Oracz powiedziała, że w Unii Europejskiej „są dwa języki obowiązujące: angielski i francuski”.
– A polski to olać? – grzmiał Żółtek. Do dyskusji wtrąciła się też Beata Szydło.
– Pani redaktor mówiła, że są dwa języki obowiązujące. Wszystkie języki narodowe mają takie same prawa – oświadczyła.
– Ale w kuluarach się po polsku na pewno nie rozmawia – odparła Dobrosz-Oracz.
To co się wydarzyło na końcu tej debaty to jedno wielkie XD pic.twitter.com/pmvhs3AXTa
— Mateusz Pluta (@MateuszPluta02) June 5, 2024
– Nie wstydźmy się języka polskiego – powiedziała poważnym tonem Szydło. Poparł ją Marek Woch z Bezpartyjnych Samorządowców, który wskazał, że „mamy ustawę o języku polskim” i „obowiązek stosować język polski za granicą”. Dziennikarki były zaskoczone, że prośba o wypowiedź w języku angielskim wywołała aż takie zamieszanie.
Buda też nie chce mówić
W połowie maja do angielskiego nie wyrywał się też Waldemar Buda. Podczas rozmowy w programie „Warzecha Kontra” na kanale „Super Expressu”, kandydat z list PiS usłyszał pytanie w języku angielskim. Dziennikarz, chcąc sprawdzić kompetencje językowe kandydata, zapytał go o różnicę między Radą Europejską a Radą Unii Europejskiej i poprosił o odpowiedź w języku angielskim.
Buda postanowił sprytnie z tego wybrnąć.
– Powinniśmy rozmawiać o ważniejszych rzeczach, niż moje umiejętności językowe – odparł po angielsku, a potem przeszedł z mowy Szekspira na język Mickiewicza i stwierdził, że odpowiedź na pytanie jest zbyt skomplikowana, by mówić po angielsku. Oczywiście w trosce o widzów.
1 Odpowiedzi na Poproszono kandydatów o wypowiedź po angielsku. I awantura, w rolach głównych Szydło i Żółtek. „Polski to olać?!”
Trochę jakby wstyd, nieuctwo przykrywać/nazywać patriotyzmem. Ale przez osiem lat to działo. Oni wiedza gdzie podpisać listę obecności, od reszty maja asystentów, a rozmów kuluarowych nie prowadzą, bo dla zwolenników prawicy od załatwienia sprawy, od negocjacji ważniejsze jest darcie r.ja z mównicy. Tak wyobrażają sobie politykę.