Skandaliczne słowa na antenie rosyjskiej telewizji, podnóżek Putina grozi Polsce. „Zniknie w 15 minut”
Władimir Sołowjow, to jeden z medialnych pupili Władimira Putina. Co jakiś czas straszy przeciwników Rosji. Teraz w jego programie padły słowa, które powinny nas przerazić.
Władimir Sołowjow i jego gość straszą Polskę
Władimir Sołowjow to trochę Goebbels współczesnej Rosji. Jest twarzą i ustami kremlowskiej propagandy i samego Władimira Putina. Często oczywiście w swojej retoryce przesadza. Celowo zaprasza do swojego popularnego programu w TV gości, którzy lubią dać upust swojej fantazji.
Zacznijmy od tego, że groźby Rosji dot. tego, że użyje ona broni jądrowej, pojawiają się co jakiś czas. Czasami padają one pod adresem Polski. Tak było i tym razem.
Konstantyn Siwkow, bliski współpracownik Władimira Putina, jako „ekspert” pojawił się w programie Sołowjowa. Powiedział, że to nasz kraj jest „kandydatem, by stać się małym teatrem wojny nuklearnej”.
– Jest tam chociaż 20 dużych miast? Nie sądzę. Jeśli przeznaczymy po dwa pociski nuklearne na każde miasto, co daje 30-40 rakiet, to jest to właściwie jedna salwa dywizji Iskanderów. W 10-15 minut zarówno Polska, jak i Polacy znikną. Język polski też zniknie – zapowiedział Siwkow.
Potem „przestrzegł” też Europę, by „zastanowiła się nad tym, co robi„. O co chodzi? O pozwolenie Ukrainie na atakowanie celów na terytorium Rosji za pomocą pocisków dostarczanych z Zachodu.
Poland is the most realistic candidate for a small theatre of nuclear war, threatens Russian expert Konstantin Sivkov on Russian state TV.
„In 10-15 mins, both the state of Poland and the Polish people will disappear. The Polish language will also disappear.” pic.twitter.com/gtetEp6BOC
— Visegrád 24 (@visegrad24) June 3, 2024
To ostatnie może martwić. Z jednej strony to dobrze, że Ukraina przejdzie choćby w pewnym wymiarze do kontrofensywy (choć na froncie lądowym niczego to nie zapowiada), ale istnieje też ryzyko eskalacji konfliktu. Rosjanie mogą w odpowiedzi zaognić ataki hybrydowe m.in. w Polsce.
Zauważmy, że na zmianę strategii Ukrainy zgodził się prezydent USA Joe Biden. Kijów może używać amerykańskiej broni przeciwko wojskom Rosji ostrzeliwującym lub przygotowującym się do ataku na obwód charkowski.
Czy Rosja może użyć atomówki?
Czy jednak Rosjanie mogą użyć broni atomowej? To mało realny scenariusz. Mimo narracji w mediach, Putin nie jest szaleńcem. Wie, że taki atak sprowokowałby krwawą odpowiedź, która kosztowałaby go rządy, a może nawet życie. Tego nie musimy się obawiać. Większym zagrożeniem jest jednak wojna hybrydowa, która już trwa i może przybierać na sile.
Źródło: o2.pl