Potężna kłótnia! Bochenek grozi Giertychowi, mecenas kpi. „Chłopcze, ty mnie chcesz nastraszyć?”
Taśmy ziobrystów budzą coraz więcej emocji. Między Romanem Giertychem a Rafałem Bochenkiem doszło do internetowej kłótni w tym temacie. Rzecznik PiS zagroził procesem, mecenas zaczął z niego kpić.
Giertych vs Bochenek
Nie ma teraz w polityce gorętszego tematu, niż taśmy ziobrystów. To nagrania pogrążające polityków Suwerennej Polski, którymi dysponuje Tomasz Mraz. Były dyretkor Departamentu Funduszu Sprawiedliwości w Ministerstwie Sprawiedliwości nagrywał ludzi Ziobry przez dwa lata. Teraz współpracuje z prokuraturą, która bada nieprawidłowości w zarządzaniu środkami z Funduszu Sprawiedliwości. I właśnie o to pokłócili się Roman Giertych i Rafał Bochenek.
Zaczęło się od wpisu na platformie X, w którym internauta sugerował, że bohaterem jednej z taśm jest właśnie Rafał Bochenek.
– Panie Rafale! I Pana nagrano? Przecież to niemożliwe, aby i Pan chciał coś wziąć z pieniędzy najbiedniejszych! Ja w to nie uwierzę, no chyba że usłyszę to na taśmach z funduszu – zaczepił rzecznika PiS Giertych. Te zarzuty nie spodobały się Bochenkowi.
– Wszelkie dalsze insynuacje w tej sprawie będą wymagały mojej reakcji z wykorzystaniem dostępnych środków prawnych. Tak tylko ostrzegam przed powielaniem kłamstw – zagroził. – Chyba ma Pan poważniejsze zmartwienia na swojej głowie i niepotrzebny jest Panu kolejny proces – dodał rzecznik PiS. Giertych nie pozostawił tego bez odpowiedzi.
Panie Romanie, wszelkie dalsze insynuacje w tej sprawie będą wymagały mojej reakcji z wykorzystaniem dostępnych środków prawnych. Tak tylko ostrzegam przed powielaniem kłamstw….😉 Chyba ma Pan poważniejsze zmartwienia na swojej głowie i niepotrzebny jest Panu kolejnu proces.…
— Rafał Bochenek (@RafalBochenek) May 26, 2024
– Chłopcze! Zatrzymaliście mnie, przeszukaliście, chcieliście aresztować, zabezpieczyć majątek, zakazaliście wyjazdu z kraju, zakazaliście wykonywania zawodu i wszystkie sprawy, jedna po drugiej przegraliście, mimo że groziliście sędziom. A ty mnie chcesz nastraszyć swoim pozwem? – napisał mecenas na platformie X.
Chłopcze! Zatrzymaliście mnie, przeszukaliście, chcieliście aresztować, zabezpieczyć majątek,zakazaliście wyjazdu z kraju, zakazaliście wykonywania zawodu i wszystkie sprawy, jedna po drugiej przegraliście, mimo że groziliście sędziom.
A ty mnie chcesz nastraszyć swoim pozwem? https://t.co/a2xOwnVv3K— Roman Giertych (@GiertychRoman) May 26, 2024
Tyszka ujawnia
Tymczasem ciekawe informacje na temat Funduszu Sprawiedliwości przekazał poseł Konfederacji Stanisław Tyszka. Ujawnił, że dostawał propozycje, by skorzystać ze środków z Funduszu Sprawiedliwości.
– To była korupcja polityczna – mówi polityk. W poniedziałek na antenie Polsat News Tyszka podzielił się kilkoma konkretami.
– W pewnym momencie z Pawłem Kukizem dostaliśmy zaproszenie od Zbigniewa Ziobry, a pośredniczył Janusz Kowalski, rozmawialiśmy m.in. o sprawach europejskich, o KPO – relacjonował. – W pewnym momencie spotkania Janusz Kowalski rzucił, że byłaby możliwość skorzystania z Funduszu Sprawiedliwości. Ja się bardzo dziwiłem, nie pamiętam dokładnie słów, szczegółów propozycji, ona nie była też rozwinięta – opowiada Stanisław Tyszka.
5 Odpowiedzi na Potężna kłótnia! Bochenek grozi Giertychowi, mecenas kpi. „Chłopcze, ty mnie chcesz nastraszyć?”
Co pisiurki znowu się coś wydało boimy się i krzyczymy,bo tylko to umiemy,,,,no i co,,,,,,,,……kryształki potłuczone……. .
Że też Giertych nie zasłabł po takiej kłutni.
Więc zobaczymy !! Ale jak wyjdzie że kasa z funduszu była wydawana zgodnie z prawem to Giertych niech sam zrezygnuje z immunitetu i pójdzie siedzieć bo udawać omdlenia to każdy może opanować do perfekcji!!! Pożyjemy popatrzmy!!!
Panie Bochenek! Insynuacja nie jest pomówieniem. Dobrze wie o tym Pański Prezes. Niech go pan zapyta. On taki typ udeżania w przeciwników używał na codzień.
Jakie urażone niewinności…przecież jako ci, którzy dostali Polskę w pacht, mogli z nią robić wszystko, a ich rola była prawem…czasem nawet – o dziwo – znajdującym oparcie w kodeksach i Konstytucji…a teraz ktoś ich się czepia o jakieś pieniądze. Przecież i tak były do wydania, na to, czy na tamto – co za różnica…